Łódź. Przygnębiająca wizytówka szkoły. "To nie człowiek, nie potrzebuje lekarza"

51

Papugi należą do XXXI LO w Łodzi. Łódzkie Towarzystwo Opieki Nad Zwierzętami i Powiatowa Inspekcja Weterynaryjna otrzymały zgłoszenie, że ptaki, które miały być wizytówką szkoły są zaniedbane, chore i mieszkają w zbyt ciasnych klatkach.

Łódź. Przygnębiająca wizytówka szkoły. "To nie człowiek, nie potrzebuje lekarza"
Papuga miała być ozdobą liceum. (Powiatowy Inspektorat Weterynarii)

Papugi mieszkają w łódzkim XXXI LO od kilku lat, a klatki są ustawione na jednym z korytarzy. Ostatnio Towarzystwo Opieki Nad Zwierzętami otrzymało zgłoszenie, że zwierzęta są zaniedbane, a jedno z nich straciło pióra.

Schorowane papugi ozdobą szkoły

Są tutaj cztery papugi nimfy, od razu można zauważyć, że przede wszystkim wymiar klatki nie jest prawidłowy do aż 4 papug. Jedna z nich ma wygryzione piórka na głowie, szyi i nie tylko, prawdopodobnie przez resztę z tych papużek. W klatce nie ma sepii, papugi nie mają możliwości ścierania sobie dzioba przez co moim zdaniem niektóre z nich mają już przerośnięte dzioby. Piasku na dnie klatki są bardzo śladowe ilości. Bardzo proszę o interwencję w tej sprawie - czytamy w mailu.

Jedna z papug jest w wyjątkowo ciężkim stanie. Nie ma piór, jest osowiała. Jak przekazuje Radio Eska, podczas wizyty w liceum jeden z nauczycieli kpił, że "to nie człowiek i nie trzeba z nim iść do lekarza". Dyrektor szkoły, Ewa Łoś zapewniła jednak, że zamierza zająć się tą sprawą i wyleczyć papugi.

Znajdziemy środki na leczenie papugi. Faktycznie brakuje jej piór. Widzieliśmy potrzebę leczenia ptaka. Dzwoniłam w tej sprawie radzić się do hodowców. Jutro mamy umówioną wizytę u weterynarza i poinformujemy Inspekcję Weterynaryjną o efektach podjętego leczenia - wyjaśniła dyrektor.

Łódzkie Towarzystwo Opieki Nad Zwierzętami poinformowało o wszystkim Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Łodzi. W szkole przeprowadzono kontrolę, po której stwierdzono, że papugi są trzymane w zbyt małych klatkach. Źle wpływał na nie również fakt, że są trzymane na hałaśliwym szkolnym korytarzu. Jedna z papug była atakowana przez drugą, brakowało jej piór i na pierwszy rzut oka można było stwierdzić, że potrzebna jest pilna wizyta u weterynarza.

Szkoła wszystko tłumaczyła brakiem środków finansowych na ten cel. To bulwersujące, że tak wygląda podejście dyrekcji do sytuacji - informuje Amanda Chudek z ŁTONZ.
Zobacz także: Polski Ład. Biznes już rozmawia z rządem o zmianach. Padła deklaracja ze strony Gowina
Autor: ABA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić