Nagrania z Rosji. Płonie piąta rafineria w kraju
Rafineria w Jarosławiu, oddalony o 600 km od granicy z Ukrainą, stanęła w ogniu. Obiekt w Rosji został prawdopodobnie zaatakowany przez drona. Miejscowe władze zaprzeczają jednak twierdząc, że doszło do awarii.
W środę, 1 października rano sieć obiegły nagrania pokazujące płonącą rafinerię w Jarosławiu. Jak podaje portal Meduza, władze obwodu jarosławskiego potwierdziły fakt pożaru w jednej z rafinerii, ale nie podały jej nazwy. Gubernator regionu, Michaił Jewrajew, podkreślił, że przyczyną pożaru była awaria techniczna, a nie atak dronów.
Mieszkańcy byli zaniepokojeni, że mogło to być wynikiem wrogiego ataku bezzałogowców. Jednak to, co się stało, nie ma z tym żadnego związku. Dziś nie odnotowano żadnych ataków dronów - napisał Jewrajew, cytowany przez Meduzę.
Energylandia szykuje nowości na 2026 r. "Staramy się zaskakiwać"
Jednak dużo bardziej prawdopodobną wersją jest, iż to Siły Zbrojne Ukrainy dokonały kolejnego, skutecznego ataku na rafinerię w Rosji. Obiekt ten jest piątym pod względem wielkości w całym kraju.
Ataki dronów ukraińskich na rafinerie
W ciągu ostatnich dwóch miesięcy Ukraina zaatakowała już ponad 20 obiektów związanych z przetwarzaniem ropy naftowej. Działania z użyciem dronów powodują uszkodzenie rafinerii i czasowe ograniczenie lub wyłączenie ich z pracy.
W związku z działaniami Sił Zbrojnych Ukrainy w Rosji występują problemy z dostępnością paliwa. Władze w niektórych regionach ograniczają sprzedaż benzyny, której ceny w ostatnim czasie gwałtownie podskoczyły.