Nagrania z Rosji. Płonie piąta rafineria w kraju
Rafineria w Jarosławiu, oddalony o 600 km od granicy z Ukrainą, stanęła w ogniu. Obiekt w Rosji został prawdopodobnie zaatakowany przez drona. Miejscowe władze zaprzeczają jednak twierdząc, że doszło do awarii.
W środę, 1 października rano sieć obiegły nagrania pokazujące płonącą rafinerię w Jarosławiu. Jak podaje portal Meduza, władze obwodu jarosławskiego potwierdziły fakt pożaru w jednej z rafinerii, ale nie podały jej nazwy. Gubernator regionu, Michaił Jewrajew, podkreślił, że przyczyną pożaru była awaria techniczna, a nie atak dronów.
Mieszkańcy byli zaniepokojeni, że mogło to być wynikiem wrogiego ataku bezzałogowców. Jednak to, co się stało, nie ma z tym żadnego związku. Dziś nie odnotowano żadnych ataków dronów - napisał Jewrajew, cytowany przez Meduzę.
"Wojna będzie stanowiła zaskoczenie". Ekspert o ataku Rosji
Jednak dużo bardziej prawdopodobną wersją jest, iż to Siły Zbrojne Ukrainy dokonały kolejnego, skutecznego ataku na rafinerię w Rosji. Obiekt ten jest piątym pod względem wielkości w całym kraju.
Ataki dronów ukraińskich na rafinerie
W ciągu ostatnich dwóch miesięcy Ukraina zaatakowała już ponad 20 obiektów związanych z przetwarzaniem ropy naftowej. Działania z użyciem dronów powodują uszkodzenie rafinerii i czasowe ograniczenie lub wyłączenie ich z pracy.
W związku z działaniami Sił Zbrojnych Ukrainy w Rosji występują problemy z dostępnością paliwa. Władze w niektórych regionach ograniczają sprzedaż benzyny, której ceny w ostatnim czasie gwałtownie podskoczyły.