Nie wiedział, że jest w Rosji. Dezerter: Myślałem, że to Ukraińcy
Rosyjski dezerter we wtorek otworzył ogień do grupy rosyjskich policjantów. Członek grupy Wagnera Paweł Nikolin tłumaczył, że strzelał do rosyjskich mundurowych, bo nie wiedział, że przekroczył granicę i był przekonany, że stoi przed ukraińskimi wojskowymi.
Do zdarzenia doszło we wtorek 6 grudnia w okolicach miejscowości Nowoszachtyńsk w obwodzie rostowskim w Rosji. Z ustaleń rosyjskich służb wynika, że na granicy z Ukrainą nawiązał się spór pomiędzy grupą policjantów a rosyjskim żołnierzem. Finalnie mężczyzna wyciągnął karabin maszynowy i otworzył ogień w kierunku funkcjonariuszy.
Czym właściwie jest wolność słowa? Czy potrzebne nam są regulacje?
Po ataku żołnierz uciekł. Dzień później Gubernator regionu Wasilij Gołubiew poinformował na swoim kanale w komunikatorze Telegram, że sprawca został zatrzymany. "Przestępca został zatrzymany. W wyniku dobrze skoordynowanych działań operacyjno-rozpoznawczych został wykryty w pustym budynku w pobliżu Nowoszachtyńska. Czynności śledcze są prowadzone" - napisał na Telegramie Wasilij Gołubiew.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zatrzymany Paweł Nikolin to członek Grupy Wagnera. Dezerter był skazany za kradzież i rozbój. Gdy odsiadywał wyrok w łagrze w pobliżu stolicy Baszkirii, Ufy został zwerbowany przez najemników Wagner Jewgienija Prigożina.
Nawet nie wiedziałem, że przekroczyłem [granicę – red.], zostałem w tyle za grupą - tłumaczył się zatrzymany żołnierz cyt. przez portal Ukraińska Prawda.
Kiedy Nikolina zapytano, dlaczego zaczął strzelać do policjantów, powiedział, że myślał, że to Ukraińcy. "Bo nie byli ubrani w mundury i nie okazali dokumentów" - tłumaczył.
Gdy zatrzymanego zapytano, czy jest członkiem Grupy Wagnera, Nikolin odpowiedział: "Tak". Po czym przerwał i dodał: "Może nie odpowiem na to pytanie?"
Nikolinowi postawiono już zarzuty zamachu na życie funkcjonariuszy oraz nielegalnego handlu bronią.
Czytaj także: Plan awaryjny Putina. Padły nazwy 3 krajów