Wiktoria Policha
Wiktoria Policha| 
aktualizacja 

Rosyjscy żołnierze gotowi do buntu. "Wrócicie do domu jako ładunek 200"

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy opublikowała nagranie rozmowy rosyjskiego żołnierza z żoną. Mężczyzna mówi, że został oszukany i nie chce dalej walczyć. Zdradza, że żołnierze są gotowi do buntu. Dowódcy mają grozić im więzieniem.

Rosyjscy żołnierze gotowi do buntu. "Wrócicie do domu jako ładunek 200"
Rosyjscy żołnierze gotowi do buntu. Grożą im więzieniem. Zdjęcie poglądowe, przedstawia rosyjskiego jeńca wojennego (Facebook, Służby Bezpieczeńśtwa Ukrainy)

Ukraińskie służby opublikowały przechwycone nagranie rozmowy telefonicznej rosyjskiego żołnierza z żoną. Mężczyzna mówi, że nie chce już walczyć i przyznaje, że został oszukany. Mimo kontraktu, który skończył mu się 20 marca, nie może wrócić do domu. Dowódcy grożą rosyjskim żołnierzom więzieniem.

Jak podaje SBU, Rosjanie oszukują swoich żołnierzy kontraktowych, aby utrzymać ich na wojnie w Ukrainie. Kontrakty, które wygasły przed rozpoczęciem ataku, mają być automatycznie przedłużane. Żołnierze protestują i chcą odmówić walki, jednak wtedy słyszą groźby aresztowania za dezercję.

"Wrócicie do domu jako ładunek 200 albo 300"

W ujawnionej rozmowie żołnierz cytuje żonie swojego dowódcę: - Wrócicie do domu albo jako ładunek 200, albo ładunek 300, albo traficie do więzienia od siedmiu do dwunastu lat - mówi rosyjski mundurowy walczący w Ukrainie.

Ładunek 200 to określenie stosowane w ZSRR i krajach poradzieckich na transport ciała zabitego żołnierza. Z kolei ładunek 300 to oznaczenie transportów z żołnierzami rannymi, którzy są niezdolni do dalszej walki. Wyróżniany jest też ładunek 400, który oznacza żołnierzy cierpiących na zespół stresu pourazowego.

Mężczyzna przyznał, że żołnierze są gotowi do buntu. Wielu chce samodzielnie opuścić służbę i uciec z Ukrainy. On również zalicza się do tej grupy. Poinformował partnerkę, że gdy tylko przekroczy granicę z Białorusią, kupi bilet na pociąg i sam wróci do domu.

Z rozmowy małżonków wynika, że na początku lutego udało mu się podpisać list z rezygnacją. Wysłano go jednak na "szkolenie", obiecując, że skończy je do 20 marca. Chodzi oczywiście o wojnę w Ukrainie.

Tymczasem jest już koniec marca, a żołnierz jest w Ukrainie, na wojnie, którą dowództwo otwarcie nazywa "operacją specjalną". (...) Podczas gdy Rosjanie szukają sposobu, by nie prowadzić wojny na Ukrainie, my dajemy im wskazówkę: możecie oddać się do niewoli - pisze SBU.
Trwa ładowanie wpisu:twitter
Zobacz także: Rosja robi ukryty pobór? "Sięgają nawet po przestępców"
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić