Sprawa Iwony Wieczorek. Ujawniono, co się stało w trakcie poszukiwań

Mimo że śledczy nie szczędzą starań, aby ustalić, co spotkało Iwonę Wieczorek, jej los pozostaje nieznany. W ciągu ostatnich miesięcy dochodzenie nabrało rozpędu. Na jaw wyszło, co się stało w trakcie poszukiwań. Jeden z uczestników rzekomo wpadł w trans.

Jeden ze śledczych, którzy brali udział w śledztwie dotyczącym zaginięcia Iwony Wieczorek, miał wejść w trans. Co się wydarzyło?Jeden ze śledczych, którzy brali udział w śledztwie dotyczącym zaginięcia Iwony Wieczorek, miał wejść w trans. Co się wydarzyło?
Źródło zdjęć: © Facebook

Do zniknięcia Iwony Wieczorek doszło w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku. W chwili tragedii miała zaledwie 19 lat i oczekiwała na wyniki rekrutacji na studia. Sprawa do dziś pozostaje jednym z najbardziej tajemniczych zaginięć w historii naszego kraju.

Zaginięcie Iwony Wieczorek. Przerażające zachowanie śledczego

Kwestia wizji, której miał doświadczyć jeden ze śledczych, została podniesiona przez pracowników Fundacji Na Tropie. Instytucję założył nieżyjący już Janusz Szostak, znany dziennikarz śledczy i zarazem autor dwóch książek o sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek.

Prowadzą agroturystykę na Pomorzu. "Wykonujemy wszystkie prace"

Okazało się, że w czerwcu 2020 roku zorganizowana przez Fundację Na Tropie ekipa śledczych – jak podaje portal crime.com.pl – prowadziła poszukiwania Iwony Wieczorek. Rozeznanie było prowadzone na terenie Gdańsku oraz Sopotu, a impulsem do akcji stały się zeznania nowych informatorów i konieczność ich zweryfikowania.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Dotarliśmy (...) do dwóch nowych osób, które przekazały nam istotne informacje, wymagające jednak dalszej weryfikacji. Otrzymaliśmy również mapy punktów mogących mieć znaczenie dla rozwiązania tej zagadki. Wszystkie zebrane dane układają się w spójną całość, co ułatwia nam przygotowania do zasadniczej akcji poszukiwawczej – relacjonował Janusz Szostak (Crime.com.pl).

W planie poszukiwań uwzględniono takie punkty, jak m.in. sopocki staw w rejonie ulicy Obodrzyców. NaTemat podaje, że ekipie nie zabrakło gdańskich funkcjonariuszy policji i straży pożarnej oraz jednego z wykładowców Szkoły Policyjnej w Szczytnie. Jedna z uczestniczących osób miała nagle dostać "wizji", czego nie potraktowano specjalnie poważnie.

On wtedy poczuł się urażony reakcją innych poszukiwaczy. W efekcie miejsce to było sprawdzane przez straż, ale tylko pobieżnie – podał w rozmowie z Crime.com.pl zaufany policjant.
Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?
"Zimno, boli". Ukrainka wypadła z drugiego piętra
"Zimno, boli". Ukrainka wypadła z drugiego piętra