Taki widok przy paczkomacie InPost. Aż chwycił za telefon
Sieć obiega zdjęcie zarejestrowane przy jednym z paczkomatów firmy InPost w Rzepinie (woj. lubuskie). Większość skrytek była otwarta. Powód? Włamanie. Policjanci szybko zatrzymali podejrzanego w tej sprawie.
"Jak by ktoś miał paczkę do odebrania z paczkomatu na Dino Ośniańska, to raczej nie odbierze. Włamanie było..." - napisał na Facebooku pan Karol w środę o poranku.
Do tych słów załączył zdjęcie paczkomatu firmy Inpost. Widać pootwierane skrytki - zarówno mniejsze, jak i większe.
Oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Słubicach aspirant sztabowa Ewa Murmyło potwierdziła nam, że rzeczywiście doszło do włamania do paczkomatu.
Zbudował ogromną firmę. Początek był dramatyczny
Policjanci szybko namierzyli osobę podejrzaną.
Jest osoba zatrzymana - mężczyzna w wieku 44 lat. Nie jest on mieszkańcem naszego powiatu. W czwartek (16 października) będzie mieć stawiane zarzuty. Zobaczymy, jak się do tego ustosunkuje - przekazała asp. sztab. Murmyło w rozmowie z o2.pl.
Rzeczniczka policji nie była w stanie określić, ile paczek zniknęło z paczkomatu w Rzepinie.
Poruszenie wokół zdjęcia paczkomatu
Fotografia udostępniona na Facebooku przez pana Karola wywołała spore poruszenie wśród internautów. Zareagowało ponad 1,4 tys. osób. Pojawiło się też ponad 400 komentarzy i przeszło 100 udostępnień.
Niektórzy zaczęli żartować i porównywać tę sytuację do... otwierania okienek w kalendarzu adwentowym. Sprawa jednak wcale zabawna nie jest.
"Dobrze że tym razem mam paczkę mini i widzę że ich nie chcieli — jakaś masakra", "No no, jakiś hit — żeby paczki już kraść, ludzie naprawdę są zdesperowani", "Dramat", "Złodzieju, to nie kalendarz adwentowy… oddaj mi uchwyty", "Jeszcze się adwent nie zaczął, a ktoś już kalendarz otworzył" - czytamy w komentarzach.