Terroryzował kierowców na A4. Lekarze zdecydowali
O wybrykach kierowcy mercedesa na autostradzie A4 zrobiło się głośno w całej Polsce. Do sieci trafiły nagrania, na których widać, jak terroryzował innych kierowców. Na razie mężczyzna nie został zatrzymany, bowiem lekarze zdecydowali o hospitalizacji i nie wydali zgody na przeprowadzenie działań policyjnych - ustalił portal o2.pl.
Terroryzował kierowców na A4.
Sieć obiegły nagrania z udziałem kierowcy mercedesa posiadającego tablice rejestracyjne zaczynające się do liter KNS. Z relacji świadków oraz materiałów dostępnych w internecie wynika, że mężczyzna w skrajnie niebezpieczny sposób poruszał się autostradą A4. Miał gwałtownie hamować, blokować ruch czy spychać innych kierowców.
Skala wybryków wydaje się być bardzo duża. Profil "Bandyci drogowi" udostępniał nagrania, na których można zobaczyć, jak wychodzi z auta na A4 na boso i bez spodni. Pojawiło się też zdjęcie, na którym leży na drodze.
Sprawę na tapecie mają opolscy policjanci. Właśnie oni 29 czerwca 2025 roku dostali kolejne zgłoszenie, z którego wynikało, że po A4 szarym mercedesem porusza się mężczyzna, który może znajdować się pod wpływem alkoholu. Zgłaszający informował o irracjonalnym zachowaniu kierującego polegającym m.in. na jeździe z małą prędkością po całej szerokości pasa autostrady.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przyjechali z Warszawy chronić granicę. "Państwo nie działa"
We wtorek (1 lipca) mundurowi z Komendy Miejskiej Policji w Opolu zamierzali przeprowadzić czynności procesowe z mężczyzną, ale na przeszkodzie stanęła jego wizyta w placówce medycznej. Teraz dowiedzieliśmy się, że zapadła decyzja o hospitalizacji kierowcy mercedesa.
Mężczyzna sam zgłosił się do szpitala na izbę przyjęć. Po przebadaniu lekarze podjęli decyzję o hospitalizacji. My w tym czasie byliśmy już w drodze do Małopolski, by go zatrzymać i wykonać z nim czynności procesowe. Sprawa toczy się pod kątem artykułu art.174 kodeksu karnego, czyli sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, za co grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności - przekazała w rozmowie z o2.pl kom. Agnieszka Żyłka, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.
Wyraźnie zaznaczyła, że "ze względu na stan jego zdrowia na razie nie możliwości wykonania z nim czynności procesowych, czyli przesłuchania i zatrzymania".
"Ta sprawa nie jest zawieszona"
W oczekiwaniu na zgodę od lekarzy, policjanci skupiają się na innych działaniach.
W wielu sprawach czynności procesowe można wykonać w szpitalu, więc jeżeli dostaniemy zielone światło od lekarzy, to wtedy będziemy je wykonywać również na terenie placówki. Wszystko jest jednak uzależnione od jego stanu zdrowia i decyzji lekarzy. Póki co skupiamy się na innych czynnościach - ciągle przesłuchujemy świadków, itd. Ta sprawa nie jest zawieszona - toczy się swoim tokiem - podkreśliła kom. Żyłka.
Powód hospitalizacji kierowcy na razie pozostaje nieznany. - Są to dane wrażliwe, objęte tajemnicą lekarską. Nie możemy ich udostępniać - podsumowała rzeczniczka policji.
Autostradą A4 kierowca miał przemieszczać się już po utracie prawa jazdy. Uprawnienia zostały mu odebrane po tym, jak w trakcie imprezy motoryzacyjnej "Ultrace 2025" próbował driftować na jednej z ulic Wrocławia. Wydarzenie odbywało się w dniach 28-29 czerwca.
Nagrania ukazujące wybryki kierowcy można zobaczyć poniżej:
