Dzięki niej powstało Radio Maryja. Mistyczka dała Rydzykowi majątek
W najnowszej książce Tomasza Piątka "Rydzyk i przyjaciele. Kręte ścieżki" autor odkrywa nieznaną przeszłość założyciela Radia Maryja. Piątek ujawnia w niej kim była prawosławna mistyczka Vassula Ryden, dzięki której Tadeusz Rydzyk założył rozgłośnię. Jak się okazuje, Ryden podarowała toruńskiemu redemptoryście ogromną sumę pieniędzy.
Tadeusz Rydzyk dostał od prawosławnej mistyczki Vassuli Ryden 10 tys. franków szwajcarskich na maszt nadawczy Radia Maryja.
W najnowszej książce pisarza i dziennikarza śledczego Tomasza Piątka autor pisze o powiązaniach o. Tadeusza Rydzyka z Kremlem. Jak się również okazuje, toruński redemptorysta stworzył Radio Maryja, największą rozgłośnię katolicką w Polsce, dzięki kobiecie, która według Piątka ma powiązania z... Moskwą.
Czytaj także: "To jest prawda". "Księgowa Rydzyka" poszła do mediów
W 1990 roku Tadeusz Rydzyk dostał działkę i domek od Redemptorystów na stworzenie redakcji. Wówczas jednak Rydzyk nie miał pieniędzy na postawienie masztu radiowego, bez którego Radio Maryja nigdy nie zdobyłoby tak wielkiej popularności, a Rydzyk nie stałby się najbardziej rozpoznawalnym duchownym w Polsce.
Wtedy na pomoc przyszła mu mieszkająca w Szwajcarii, prawosławna mistyczka pochodzenia greckiego Vassula Ryden, która podarowała Rydzykowi 10 tys. franków szwajcarskich, za które postawiono wieżę radiową. Te informacje potwierdza sam Rydzyk w książce "Życie jest ciekawe" oraz artykuły na stronie internetowej prowadzonej przez mistyczkę.
Tuż przed moim wyjazdem Rosa Winter wręczyła mi 10 tys. franków szwajcarskich. Powiedziała mi, że ta mistyczka przekazała ludziom: "Ojciec Tadeusz Rydzyk chce robić Radio Maryja w Polsce. Jest ono potrzebne i na ten cel potrzebne są pieniądze". Akurat tyle pieniędzy potrzebowaliśmy, żeby zapłacić za postawienie pierwszej wieży radiowej. Za każdym razem jest tak, że Pan Bóg posługuje się różnymi ludźmi, tylko trzeba Go słuchać - czytamy w książce.
Tomasz Piątek twierdzi, że Vassula Ryden jest bardzo światową osobą, obracającą się w kręgach ekspertów ONZ i Banku Światowego.
Pani Ryden, oprócz tego, że jest mistyczką, jest osobą bardzo światową. Obraca się w kręgach ekspertów ONZ i Banku Światowego. Jej pierwszy mąż był Szwedem pracującym dla ONZ i Banku Światowego, po czym rozwiodła się, aby poślubić innego Szweda pracującego dla ONZ i Banku Światowego - mówi pisarz w programie "Sekielski Online".
Uznająca się za mistyczkę Vassula Ryden twierdzi, że przemawia do niej Bóg. Jak ujawnia dziennikarz, mistyczka głosiła także prokremlowskie proroctwa. Działaczka utrzymuje też bliskie kontakty z hierarchami putinowskiej cerkwi w Rosji.
W tym samym czasie, w którym pani Ryden dała Rydzykowi pieniądze na stworzenie Radia Maryja, głosiła proroctwa, w których mówiła, że Bóg wyniesie Rosję na szczyt świętości, oraz, że Rosja będzie rządzić resztą ludzkości. Do dzisiaj pani Ryden utrzymuje stosunki z putinowską cerkwią. Parę lat temu pojechała tam ze swoimi wiernymi na pielgrzymkę, spotkała się z hierarchami putinowskiej cerkwi - tłumaczy Piątek w programie "Sekielski Online".
Tomasz Piątek nie dotarł do informacji, skąd mistyczka wzięła kapitał, który podarowała Rydzykowi. "Jakiś być może hierarcha cerkwi jej przekazał" - mówi z uśmiechem dziennikarz śledczy. Pisarz odkrył jednak, dzięki komu Rydzyk zapoznał się z Greczynką. Była to znajomość z pobytu Rydzyka w Niemczech.
Rydzyk skontaktował się z mistyczką, dzięki włoskiemu pracownikowi dyplomacji Angelo Iwano Pietrobelli. Przedstawiano go jako włoskiego konsula w Niemczech, włoskiego dyplomatę, a inne źródła twierdzą, że nie był dyplomatą, tylko wykonywał inne zadania we włoskiej placówce dyplomatycznej, ale w czasie kiedy zadawał się z Rydzykiem, już w tej placówce dyplomatyczniej nie pracował, z jakiejś przyczyny stracił tam pracę - wyjaśnia dziennikarz.
Pietrobelli miał również nawiązywać kontakty z Rosją. "W tym samym czasie, w którym Pietrobelli zadawał się z Rydzykiem, równocześnie intensywnie nawiązywał kontakty z Rosją. Twierdził, że chce tam wysyłać Biblię, bo wtedy łatwiejsze stało się eksportowanie literatury religijnej, kiedy upadał komunizm" - mówi dziennikarz.
