Zrobili nalot. Do środka można było wejść tylko w specjalnych kombinezonach
Ten, kto oglądał serial "Breaking Bad" wie, że nawet najbardziej niepozorne miejsce, może kryć w sobie narkotykową taśmę produkcyjną. Wiedzą też o tym policjanci (choć na szczęście nie szkolą się na podstawie seriali), którzy dokonali likwidacji nielegalnej fabryki w powiecie kwidzyńskim. Jednak żeby przeprowadzić oględziny i zabezpieczyć materiały dowodowe - musieli uzbroić się w specjalistyczne kombinezony i maski.
Akcję zorganizowały warszawskie CBŚP i Wydział do Zwalczania Przestępczości Pseudokibiców Komendy Społecznej Policji. Wspierały je Samodzielny Pododdział Kontrterrorystyczny Policji w Gdańsku i Komenda Wojewódzka Policji w Gdańsku. Wspólnymi siłami namierzyli laboratorium i przystąpili do jego likwidacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czym właściwie jest wolność słowa? Czy potrzebne nam są regulacje?
Na miejscu zatrzymano dwóch "chemików". Jednak do samego laboratorium śledczy wejść nie mogli, gdyż w środku unosiły się szkodliwe dla zdrowia opary. Na miejsce przybyli strażacy, którzy udostępnili policjantom specjalne kombinezony i maski. Tak ubrani śledczy weszli do środka i rozpoczęli oględziny, które trwały ponad dobę.
Niepozorne laboratorium z "bogatym" wnętrzem
Wewnątrz laboratorium znajdowały się trzy linie produkcyjne, które służyły do produkcji narkotyków. W środku odkryto też kilkadziesiąt litrów mieszanin reakcyjnych w trakcie syntezy narkotyków, znaczne ilości narkotyków w różnej fazie produkcji, a także blisko 4 kilogramy gotowego mefedronu oraz kokainę. Śledczy wycenili wartość zabezpieczonych narkotyków na ok. 400 tys. zł.
W oględzinach pomagali policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Kwidzynie i Laboratorium Kryminalistycznego KWP w Gdańsku. W tym samym czasie działania dotyczące tej sprawy prowadzono na terenie Mazowsza - w okolicach Pruszkowa i Radomia.
Na podstawie zebranego materiału dowodowego Prokuratura Regionalna w Gdańsku wszczęła śledztwo. Prokurator przedstawił zatrzymanym zarzuty wytwarzania znacznych ilości substancji psychotropowych, za co grozi od 3 do 15 lat pozbawienia wolności. Decyzją sądu obaj zostali tymczasowo aresztowani.