Zrobiło się o nim głośno, gdy zaczął pokazywać swoje "prace"
O pewnym mężczyźnie zrobiło się bardzo głośno. Strasznie irytowały go dziury w jezdni, więc postanowił działać. Nie sądził jednak, że jego misję "łatania" dziur będą śledziły tysiące ludzi.
Harry Smith-Haggett jest projektantem krajobrazu i zrobiło się o nim głośno na Tik Toku, gdy zaczął pokazywać swoje "prace". Anglik miał już dość omijania dziur w jezdni w swojej okolicy i wziął sprawy w swoje ręce. Postanowił "naprawić" je w nietuzinkowy sposób, ale jednocześnie bardzo nagłośnił problem.
Otóż w miejsca dziur... posadził kwiatki. Nie sądził jednak, że stanie się to tak popularne, więc zaczął kontynuować swoją misję w innych miejscach. 23-latek zakłada kamizelkę odblaskową, kupuje ziemię ogrodową oraz kwiaty i rusza "naprawiać" drogi.
Czym właściwie jest wolność słowa? Czy potrzebne nam są regulacje?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na Tik Toku obserwuje go już blisko 50 tysięcy osób. Otrzymuje setki komentarzy od internautów, którzy chwalą go za pomysłowość i nietuzinkowy sposób zwrócenia uwagi na dziury w jezdni. Jak sam przyznaje, pomimo bycia projektantem krajobrazu, nie miał żadnego doświadczenia w ogrodnictwie, zanim wpadł na ten pomysł.
Stwierdziłem, że zasadzę jakieś rośliny i pomyślałam: 'wow, podobało mi się, zrobię to jeszcze raz'. Zaczęły pojawiać się jakieś wyświetlenia [na TikToku] i uznałem, że to genialne - przyznał na łamach "Daily Star".
Czytaj także: Komputer wskazał datę. Wtedy nastąpi upadek
Teraz ludzie wysyłają mu adresy, gdzie warto przyjechać i posadzić rośliny. - Jeśli warto zasadzić, to robię to, a jeśli nie, to po prostu jadę do kolejnej dziury - tłumaczy.
Zdaniem Harry'ego "dziury są wszędzie". W zeszłym roku w Wielkiej Brytanii zgłoszono ponad 400 tys. dziur w drogach, a koszt ich naprawienia oszacowano na blisko pół miliarda funtów.
Robię to z własnych pieniędzy. Wszyscy się uśmiechają, gdy widzą mnie. To jest już w samo sobie misją, widzieć szczęśliwych ludzi - podsumował.