Recepcjonistka była w szoku. "Nie mogłam uwierzyć w to, co słyszę"
Mała sensacja w Holandii. Kobieta, która wyszła z psem na spacer, po powrocie do pokoju hotelowego oniemiała. Do pomieszczenia weszła bowiem foka.
- Kobieta wyszła z psem na spacer po plaży, a kiedy wróciła, zobaczyła w pokoju wpatrujące się w nią dwoje błyszczących oczu - powiedziała w rozmowie z portalem VRT recepcjonistka hotelu Heleen Wilmans.
Do zdarzenia doszło w hotelu w mieście Vlissingen w południowo-zachodniej części Holandii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"W Polskę na weekend". Polski biegun piękna. Suwalszczyzna potafi oczarować
Turystka była tak zaskoczona tym, co znalazła po powrocie ze spaceru, że w pierwszej chwili myślała, że to pies lub kot. Dopiero, gdy zobaczyła długi ogon, wiedziała, że to żadne z tych zwierząt.
Natychmiast ruszyła do recepcji po pomoc, gdzie akurat zmianę miała wspomniana Heleen Wilmans. Kobieta był wręcz zszokowana relacją kobiety.
- Siedziałam na kanapie, kiedy mnie zawołała. Nie mogłam uwierzyć w to, co słyszę. Jesteśmy przyzwyczajeni do regularnego widywania fok, ale żeby jedna weszła do pokoju? Nigdy czegoś takiego nie doświadczyłam - przyznała.
Sytuacja nie została zbagatelizowana, ponieważ foki potrafią mocno ugryźć, więc trzeba było zachować ostrożność.
Wraz z kolegą zadzwonili po organizację zajmującą się pomocą zwierzętom - Sea Animal Rescue Team Netherlands RTZ.
- To był dziwny widok: goście stojący na zewnątrz byli trochę zdenerwowani, a foka, która spała w środku, była całkowicie zrelaksowana. Foki szukają miejsca do odpoczynku i czasami kładą się na środku tarasu lub na drodze - powiedziała jedna z osób z organizacji ratunkowej.
Foka została schwytana i wypuszczona z powrotem na wolność. Służby oceniły, że stan fotki jest dobry.
Czytaj także: Komputer wskazał datę. Wtedy nastąpi upadek