Weź pomarańcze i pędź pod prysznic. Efekt zwala z nóg
Coraz większą popularnością na TikToku cieszy się Shower Orange Challenge. To wyzwanie polega na... jedzeniu pomarańczy podczas porannej kąpieli. Dlaczego warto spróbować? Takie rozwiązanie jest wręcz gwarancją przyjemności.
Twoje życie jest przepełnione stresem i nie za bardzo wiesz, jak sobie z tym poradzić? Koniecznie wypróbuj jedzenie pomarańczy pod prysznicem. Brzmi to absurdalnie, ale podobno działa!
Internauci zachwycają się trendem, który zyskuje popularność na TikToku. Podkreślają, że kąpiel z pomarańczami jest bardzo orzeźwiająca. Co szczególnie istotne, stymuluje wszystkie zmysły. Domowe SPA z pomarańczą w dłoni może zagwarantować szereg korzyści.
Pomarańcze są bardzo zdrowe i powinniśmy je jeść regularnie. To doskonałe źródło witaminy C, beta-karotenu i witamin z grupy B, ale nie tylko. Pomarańcze nawadniają organizm. Znajdziemy w nich cenne pierwiastki, takie jak wapń, selen czy magnez. Jednak obieranie pomarańczy często bywa uciążliwe, gdy z owocu kapie lepki sok i brudzi wszystko dookoła. Z tego powodu jedzenie pysznych owoców jest dużo łatwiejsze pod wodą… - przekonuje radiozet.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Blanka będzie reprezentować Polskę na Eurowizji. Ale bez kontrowersji się nie obyło
Shower Orange Challenge. Dlaczego warto?
Kąpiel z egzotycznymi owocami jest znakomitą zabawą sensoryczną i treningiem dla mózgu. Soczyste owoce potrafią mocno pobudzić i dodać energii.
Fani tej zabawy, podczas takiego "posiłku" nie stresujemy się, że się pobrudzimy, a to sprawia, że owoce smakują dużo lepiej niż zwykle. Ta technika pomaga złagodzić stres i lęki. Użytkownicy TikToka opisują, że jedzenie pomarańczy pod prysznicem jest niezwykle oczyszczającym, "pierwotnym", a przy tym magicznym przeżyciem - donosi wspomniana rozgłośnia.
Tiktokerzy chętnie dzielą się doświadczeniami z wyjątkowych kąpieli. "Gorący prysznic i wilgoć podkręcają smak i aromat owocu. Ponadto zapach cytrusów pomaga się odprężyć. Jest to niezwykle głębokie doświadczenie" - tak brzmi jeden z komentarzy.