Dlatego ma tylko jednego syna. Danuta Martyniuk poszła za radą lekarza
Kiedy Danuta wychodziła za mąż za Zenona Martyniuka, miała 22 lata i była w ciąży. Małżeństwem są już od 34 lat, ale po narodzinach Daniela nie powiększali rodziny. Okazuje się, że miały na to wpływ słowa lekarza, które żona króla disco polo usłyszała po urlopie macierzyńskim.
Ostatnimi czasy Danuta Martyniuk zaczęła wychodzić z cienia męża, który jest obecny w show-biznesie od ponad trzech dekad. Żona króla disco polo przeszła bowiem spektakularną metamorfozę, którą chętnie chwali się w mediach. Dwa lata temu zaczęła się odchudzać i po wyeliminowaniu głównie trzech składników ze swojej diety (słodycze, białe pieczywo, masło) dziś jest nie do poznania. Także przez operację plastyczną nosa.
Diety cały czas pilnuję. Dwa lata mięły i mi się to udaje. Oczywiście, nie wiem, co będzie później, ale powinno być dobrze – powiedziała ostatnio w rozmowie z "Faktem".
Prowadzą agroturystykę na Pomorzu. "Wykonujemy wszystkie prace"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Danuta Martyniuk przy okazji odniosła się do kwestii macierzyństwa, które również jest związane z jej wagą i kondycją fizyczną. Okazuje się, że w młodości Danuta z domu Rolecka była wręcz chorobliwie szczupła.
Jako nastolatka czy młoda kobieta byłam filigranowa. Ważyłam zaledwie 42 kilogramy - opowiadała Martyniukowa, która po ciąży nie przybrała na wadze.
Doprowadziło to do sytuacji, że gdy po urlopie macierzyńskim zrobiła badania przed powrotem do pracy, lekarz odradził jej zachodzenie w kolejną ciążę. "Dzieciaku, ty więcej nie rodź dzieci, bo tak potwornie chudniesz" - miała usłyszeć od lekarza.
Zobacz także: No nareszcie! Marcin Hakiel już tego nie ukrywa
Danuta miała 22 lata, kiedy stanęła na ślubnym kobiercu z niespełna 20-letnim Zenonem Martyniukiem. Sakrament przyjęli w lutym 1989 r., a już w sierpniu na świat przyszedł ich syn Daniel, który kilka lat temu stał się czarną owcą w rodzinie. On również zdecydował się na ślub z ciężarną, ale rozwiódł się jeszcze przed pierwszą rocznicą i systematycznie prał rodzinne brudy w mediach.