Śnieg paraliżuje Warmię i Mazury. Tysiące domów bez prądu
Na Warmii i Mazurach od dwóch dni nieprzerwanie sypie. Tysiące domów bez prądu, a komunikacja ma poważne utrudnienia.
Najważniejsze informacje
- Blisko 5 tys. gospodarstw w regionie nie ma prądu; pracują służby energetyczne.
- Strażacy odnotowali 88 interwencji, pomagali m.in. karetkom dojechać do pacjentów.
- Lokalna komunikacja ma objazdy i opóźnienia; autobus wjechał do rowu w Turczy.
Śnieg nie odpuszcza w warmińsko-mazurskim. Od dwóch dni intensywne opady utrudniają życie mieszkańcom i paraliżują transport. Jak podaje PAP, to pierwszy tak silny atak zimy w tym sezonie, który przyniósł awarie prądu, problemy na drogach i spóźnienia w komunikacji miejskiej.
Rzecznik wojewody warmińsko-mazurskiego Szymon Tarasewicz przekazał PAP, że bez energii jest blisko 5 tys. gospodarstw, m.in. w okolicach Dywit pod Olsztynem. Mimo pracy 88 pługów i piaskarek na drogach krajowych oraz 40 jednostek na trasach lokalnych, na wielu odcinkach zalega błoto pośniegowe, a przejazd jest trudny, bo śnieg nie przestaje padać.
Rzecznik warmińsko-mazurskiej straży pożarnej Grzegorz Różański poinformował PAP, że minionej doby odnotowano 88 interwencji związanych z pogodą. Strażacy usuwali połamane gałęzie i drzewa, ale też pomagali karetkom dotrzeć do pacjentów tam, gdzie przejezdność była ograniczona. Najwięcej wyjazdów dotyczyło powiatu olsztyńskiego.
Ekstremalne warunki na Podkarpaciu. Tak wyglądała zamieć śnieżna
Komunikacja lokalna: objazdy i zdarzenia
Problemy pojawiły się w wielu gminach. W Dywitach tir zablokował dojazd do wsi Słupy, co wymusiło zmiany tras lokalnych autobusów. Policja z Bartoszyc przekazała, że we wsi Turcza (gmina Sępopol) autobus wjechał do rowu; nikt nie odniósł obrażeń. Z powodu warunków drogowych autobusy nie docierają do części mniejszych miejscowości, np. w gminie Gietrzwałd kurs do Grazym został odwołany. Mieszkańcy zgłosili, że autobus zakopał się w zaspie na przystanku w Gronitach.
Komunikacja publiczna w Olsztynie zmaga się z dużymi opóźnieniami. Rano tramwaj do Kortowa miał ponad 10 minut spóźnienia; podobnie wyglądała sytuacja na kierunku Jaroty. Według zapowiedzi synoptyków opady będą się utrzymywać, co oznacza dalsze ryzyko zatorów i utrudnień w regionie.
Służby apelują o ostrożność i dodatkowy czas na dojazdy. Priorytetem pozostaje udrożnienie kluczowych tras oraz przywrócenie dostaw energii do wszystkich odbiorców.
Źródło: PAP