"Absurd, wstyd, szopka". Nalot skarbówki na Festiwal Smaku w ogniu krytyki

Nie milkną echa Festiwalu Smaku w Grucznie, który zakończył się interwencją celników i konfiskatą wystawianego tam alkoholu. Zdaniem ekspertów, winne są przede wszystkim złe przepisy. - W Polsce tak samo dotyczą one koncernu, który przerabia 1000 ton tucznika dziennie oraz gospodarstwa agroturystycznego, które uwędzi 3 ryby w tygodniu - mówi nam Cezary Kaźmierczak, prezes ZPP. I chce, by prawo zostało zmienione. - Ten przypadek powinien nas zmobilizować, aby szybciej wprowadzać Plan Morawieckiego - dodaje poseł PiS Adam Abramowicz.

"Absurd, wstyd, szopka". Nalot skarbówki na Festiwal Smaku w ogniu krytyki
Źródło zdjęć: © M. Żukowska
Jakub Ceglarz
93

Szef Związku Przedsiębiorców i Pracodawców na wydarzenia, o których pisaliśmy w środę, zareagował na Facebooku.

"Rzecz kompletnie niewiarygodna. W UE jesteśmy na pewno JEDYNYM krajem, który sam z siebie, zwalcza produkcję spożywczą na małą skalą. To co k… gdzieś indziej jest DUMA I CHWAŁA regionów - u nas jest przestępstwem" - napisał Kaźmierczak (pisownia oryginalna).

Gdy zadzwoniliśmy do niego po szerszy komentarz, podtrzymał swoje słowa. - W Austrii czy we Włoszech idzie się w takiej sytuacji do gminy, kupuje licencję na sprzedaż, powiedzmy, 100 litrów alkoholu i nie ma żadnego problemu - podaje jako przykład.

Krajowa Administracja Skarbowa działa od marca. Jakie ma uprawnienia?

I dodaje, że interwencja funkcjonariuszy KAS w Grucznie to skandal. - Festiwal Smaku to jedno z bardziej znanych i prestiżowych tego typu wydarzeń w Polsce - podkreśla. - To pokazuje absurdalność tej szopki, która się tam odbyła w miniony weekend.

Wadliwe prawo

Jego zdaniem winne są przepisy, które nie biorą pod uwagę skali produkcji - czy to alkoholu, czy innych produktów od rolników czy innych lokalnych wytwórców.

- W Polsce tak samo dotyczą one koncernu, który przerabia 1000 ton tucznika dziennie oraz gospodarstwa agroturystycznego, które uwędzi 3 ryby w tygodniu - mówi, żądając przy tym zmian w przepisach.

Cezary Kaźmierczak uważa, że gdyby literalnie stosować się do obowiązującego prawa, to w Polsce nie odbyłaby się żadna tego typu impreza. Decyzję o jej zamknięciu może podjąć aż 30 instytucji - m. in. sanepid, policja czy straż pożarna.

- Na szczęście wszyscy zdają sobie sprawę z tego absurdu i nikt o zdrowych zmysłach ich nie stosuje, ani nie egzekwuje. Historia z Gruczna to wypadek przy pracy - ocenia szef ZPP. - Ja też mieszkam na wsi i wiem jak to działa. Ład prawny sobie, a rzeczywistość sobie.

Dlatego chce, by zmieniono przepisy, które i tak byłyby "tylko prawnym usankcjonowaniem tego, co i tak się dzieje". Jego zdaniem, zdrowy rozsądek jest zazwyczaj silniejszy niż paragrafy.

A co z zasadą, że prawo powinno być równe wobec wszystkich? - To bardzo pięknie brzmi - odpowiada ekspert. - Tylko uzysk państwa ze sprzedaży 60 litrów nalewki jest żaden, a problem dla producenta olbrzymi.

Zdaniem Kaźmierczaka koszty akcji znacząco przewyższały kwoty, które udało się zdobyć z nałożonych mandatów.

"Plan Morawieckiego" receptą

Stanowisko Kaźmierczaka w niektórych kwestiach popiera poseł PiS Adam Abramowicz. Przewodniczący Parlamentarnego Zespołu na rzecz Wspierania Przedsiębiorczości i Patriotyzmu Ekonomicznego również przywołał przykład innych krajów.

- Na całym świecie na takich lokalnych imprezach można bez mitręgi administracyjnej sprzedawać swoje własne wyroby - mówi nam Abramowicz. - Ten przypadek powinien nas zmobilizować, aby szybciej wprowadzać Plan Morawieckiego, którego ważnym elementem (…) jest zwolnienie sprzedaży do 1000 zł miesięcznie z rejestracji działalności.

Zdaniem parlamentarzysty PiS, należałoby jednak pomyśleć o jeszcze innych ułatwieniach dla takich "aktywności okazjonalnych, których przykładem jest ten festiwal, ale też inne festyny, czy sprzedaż własnych wyrobów sąsiadom".

- Trzeba jeszcze zmniejszyć obowiązki związane z Sanepidem i oczywiście uprościć procedury związane z akcyzą - twierdzi Abramowicz. - Można np. wprowadzić zgłoszenie takiej sprzedaży i jakąś niewielką opłatę ryczałtową.

Przypomnijmy, że w miniony weekend odbył się Festiwal Smaku w kujawsko-pomorskim Grucznie, podczas którego promowana była lokalna kuchnia i kultura. Na imprezie pojawili się jednak umundurowani funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej i ukarali mandatami wystawców, którzy nie wydawali klientom paragonów oraz tych, którzy sprzedawali alkohol bez akcyzy.

Karę musiało zapłacić 18 osób, a ich wysokość wyniosła w sumie 4 tys. zł. Na dodatek zarekwirowano prawie 400 butelek alkoholu.

Wybrane dla Ciebie

Tragedia w Niemczech. Wśród ofiar mieszkaniec Starego Sącza
Tragedia w Niemczech. Wśród ofiar mieszkaniec Starego Sącza
Rzucił się na 6-latka. Koszmarny finał ataku psa pani sołtys
Rzucił się na 6-latka. Koszmarny finał ataku psa pani sołtys
Zauważyłeś przebarwienia na liściach róży? Działaj szybko
Zauważyłeś przebarwienia na liściach róży? Działaj szybko
Pokłosie afery komunijnej na Śląsku. Spłonęło "Imperium", ale nie to, które miało? Policja komentuje
Pokłosie afery komunijnej na Śląsku. Spłonęło "Imperium", ale nie to, które miało? Policja komentuje
Znikają lasy tropikalne. "Tempo 18 boisk piłkarskich na minutę"
Znikają lasy tropikalne. "Tempo 18 boisk piłkarskich na minutę"
"Przesada". Pokazali ceny nad Bałtykiem. Dużo?
"Przesada". Pokazali ceny nad Bałtykiem. Dużo?
Ataki rekinów. Ich liczba rośnie w jednym z regionów. Oto powód
Ataki rekinów. Ich liczba rośnie w jednym z regionów. Oto powód
Jak przygotować pyzy z mięsem? Z tego przepisu zawsze się udają
Jak przygotować pyzy z mięsem? Z tego przepisu zawsze się udają
"Nagle wyskoczył". Kierowca aż się zagotował. Jest apel
"Nagle wyskoczył". Kierowca aż się zagotował. Jest apel
"Piekło" na Bliskich Wschodzie. Ponad 50 stopni już w maju
"Piekło" na Bliskich Wschodzie. Ponad 50 stopni już w maju
Polskie truskawki już na straganach. Jak je rozpoznać?
Polskie truskawki już na straganach. Jak je rozpoznać?
Białorusini usunęli popiersie Kościuszki. To dzieło z 1932 roku
Białorusini usunęli popiersie Kościuszki. To dzieło z 1932 roku