Adam Małysz o przytyciu i odmowie udziału w "Tańcu z gwiazdami". "To nie moja bajka"
Gdy kończył karierę po zawodach na mamucie w Planicy, Kamil Stoch zatańczył dla niego Krakowiaka. Teraz gdy nasz skoczek narciarski z Zęba odwiesi sprzęt na kołku, Adam Małysz mu się nie odwdzięczy tańcem. Nie jest to bowiem jego bajka. Kilkukrotnie odmawiał udziału w "Tańcu z gwiazdami".
Na pewno byłoby ładnie zatańczyć dla Kamila coś regionalnego, ale zostawiam to zadanie któremuś z młodych, bo ja tańczyć zupełnie nie umiem. Wiele razy próbowali mnie zaprosić do "Tańca z Gwiazdami", ale to nie moja bajka. Co innego żona - taniec to od zawsze jedna z pasji Izy i bardzo się cieszę, że ją namówiliśmy na udział w tym programie. Ale nawet Iza nie jest w stanie mnie nauczyć tańczyć. Dlatego moja nadzieja na jakiś taniec dla Kamila jest zwłaszcza w Kacprze Tomasiaku, bo chłopak świetnie rokuje - powiedział Adam Małysz w wywiadzie dla Sport.pl.
Przypomnijmy, że jego żona wzięła udział w 25. edycji "Tańca z gwiazdami". Iza Małysz w parze ze Stefano Terrazzino zajęła siódme miejsce. Wcześniej w show Polsatu wystąpiła jego kuzynka, Justyna Żyła. Była żona skoczka narciarskiego Piotra Żyły zajęła ósme miejsce w parze z Tomaszem Barańskim.
Brutalne pobicie. Wszystko nagrywali telefonem
Pomysł Małysza na pożegnanie Kamila Stocha
- Ale co do ostatniego konkursu Kamila, to on będzie nie w Planicy, tylko dopiero latem na specjalnie zorganizowanych zawodach - zapowiedział "Orzeł z Wisły". Przyznał jednak, że sam nie odda już skoku, bo przytył 25 kg.
O Jezu, przecież ja ważę o 25 kilogramów więcej niż w czasach, gdy byłem skoczkiem! Nie, nie, nie, nie ma szans, żebym skoczył. Co innego na tej naszej mobilnej "piątce", a co innego na prawdziwej skoczni. Wiem, że skaczą oldboje w moim wieku, nawet Janne Ahonen i Toni Nieminen próbowali mnie wyzwać na pojedynek na jakichś mistrzostwach weteranów, ale oni cały czas gdzieś skaczą, a ja de facto nie skakałem od momentu zakończenia kariery. Na tej malutkiej skoczni to się naprawdę nie liczy. Mieć długie narty, cały sprzęt i wychylić się nad szpice - to wymaga przygotowania. Nie podejmuję się. Zwłaszcza że naprawdę nigdy od zakończenia kariery nie miałem parcia, żeby wejść na skocznię i chociaż raz znowu to zrobić - powiedział
Kamila Stocha mają godnie pożegnać także w Słowenii.
Na ten Puchar Tatr do Kamila mogę przyjechać, a na pewno bardzo chętnie będę uczestniczył w jego oficjalnym święcie w Planicy. Zdradzę, że już jesteśmy w kontakcie ze Słoweńcami, żeby to jak najlepiej wyszło. Sami się do nas odezwali z propozycją przygotowania jakichś specjalnych pakietów dla naszych kibiców na pożegnanie Kamila. Oczywiście myśmy wyrazili aprobatę. Bardzo chętnie z tego skorzystamy, szykuje się fajna impreza - powiedział Małysz.