Adamek wyśmiewa znanego boksera. "Musiałby wziąć się za siebie"
Nie milkną echa dołączenia Tomasza Adamka do federacji Fame MMA. Na temat angażu "Górala" we freakowej organizacji wypowiedziała się duża część środowiska bokserskiego. Sam Adamek w rozmowie z Onetem postanowił prześmiewczo skomentować słowa Dariusza "Tigera" Michalczewskiego.
Tomasz Adamek został ogłoszony zawodnikiem największej freakowej organizacji w Polsce podczas gali Fame Friday Arena 2, która odbyła się 29 września. W tym momencie wiadomo, że "Góral" stoczy dwie walki bokserskie w 2024 roku, jednak jego rywale nie zostali jeszcze oficjalnie ogłoszeni.
Angaż Adamka w Fame MMA spotkał się ze sporą krytyką części środowiska bokserskiego. Nieprzychylnie o tym ruchu wypowiedział się między innymi były bokser, Dariusz Michalczewski.
TYLKO U NAS! Magda Gessler sprzedaje kaczkę za 197 zł. Daria Ładocha nie zostawiła tego bez komentarza
Można się tylko domyślać, co jest powodem tego powrotu. Tomek po prostu potrzebuje kasy. Nie oszukujmy się: nikt w tym wieku i z takimi sukcesami nie wychodzi do ringu. Co mam powiedzieć? Trochę to słabe, ale każdy szuka biznesu na swój sposób. Cieszę się, że po karierze pomyślałem o przyszłości i nie muszę się wygłupiać - powiedział "Tiger" w rozmowie z portalem WP SportoweFakty.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Do słów swojego dawnego kolegi po fachu postanowił odnieść się sam Adamek. Bokser z Gilowic nie omieszkał również wbić szpilkę w Michalczewskiego, sugerując, że pojedynek obu sportowców mógłby dojść do skutku, gdyby "Tiger" poprawił formę fizyczną.
Wydaje mi się, że Darek musi się brać do roboty i zrobimy naszą walkę. Tylko musi dobrze wyglądać! Ostatnio się spotkaliśmy i myślę, że nie jest gotowy na takie rzeczy. Musiałby się wziąć za siebie - mówił Adamek Onetowi.
"Góral" odniósł się również do spekulacji Michalczewskiego na temat powodu, dla którego przyjął walkę. Adamek zaprzecza, że jego główna motywacja była związana z kwestiami finansowymi, informując dziennikarzy Onetu, że jest właścicielem kilku domów i apartamentów. Bokser z Żywiecczyzny podkreślał, że jego angaż we freakowej federacji wiąże się z miłością do boksu.
Siedzę na tyłku, ale czuję się na siłach, żeby walczyć, więc idę to robić, bo to kocham. To nie będzie trwało wiecznie, w grudniu skończę 47 lat, więc można dać się kibicom nacieszyć Adamkiem - mówił Onetowi.