Chwile grozy! Nagle podjechała furgonetka. Znany bramkarz nie spanikował

3

Znany z polskich stadionów zawodnik opowiedział historię, która przydarzyła mu się w pobliżu lotniska w Belgradzie. Aż trudno uwierzyć, że bramkarzowi udało się zachować zimną krew.

Chwile grozy! Nagle podjechała furgonetka. Znany bramkarz nie spanikował
Milan Borjan jest ulubieńcem kibiców Crvenej Zvezdy (YouTube, YouTube)

Milan Borjan występował w 2017 roku w Koronie Kielce na zasadzie wypożyczenia z bułgarskiego Ludogorca Razgrad. Dał się poznać jako charakterny zawodnik, ale również specjalista w bramkarskim fachu. Później przeniósł się do Crvenej Zvezdy, w której przez pięć lat zapracował na uznanie kibiców oraz opaskę kapitana.

Borjan urodził się na Bałkanach, ale gra dla reprezentacji Kanady. W rozmowie z serbskim tabloidem "Alo" bramkarz opowiedział, co przydarzyło mu się przed lotem z Belgradu do Ameryki Północnej. Oczekiwał on na samolot na lotnisku imienia Nikoli Tesli, gdy stało się coś niespodziewanego.

Nagle do kapitana Crvenej Zvezdy podeszła grupka osób, która wysiadła z białej furgonetki. Ludzie ci zaczęli obrażać piłkarza. Padły ostre słowa, które pozwalały Borjanowi przypuszczać, że ma do czynienia z kibicami lokalnego rywala - Partizana Belgrad. Agresorzy nie mieli jednak na sobie żadnych barw.

Milan Borjan był zupełnie sam, ale nie spanikował i wdał się w słowną konfrontację. Na szczęście nie doszło do rękoczynów. Skończyło się na wyzwiskach. Oponenci bramkarza zmieszani wycofali się do furgonetki i odjechali.

Zobacz także: Zimno od samego patrzenia. W tym Jan Błachowicz jest królem
Autor: SSZ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić