Dlaczego reprezentacja Niemiec gra w białych trykotach? Oto odpowiedź
Niemcy są gospodarzami trwającego właśnie Euro 2024. Pierwszy mecz przeciwko Szkocji (5:1) zagrali w białych strojach. Może się to wydawać dziwne, bo flaga gospodarzy mistrzostw Europy składa się z trzech kolorów: czarnego czerwonego, żółtego. Dlaczego "domowe" trykoty Niemców od dekad są białe?
Piłkarska reprezentacja Niemiec jest gospodarzem tegorocznych mistrzostw Europy. Podopieczni Juliana Nagelsmanna walczą o awans do kolejnej fazy turnieju w grupie A. Ich przeciwnikami są Węgry, Szwajcaria i Szkocja.
Wiele pytań rodzą barwy trykotów, w których Niemcy rozpoczęli turniej. Gospodarze wygrali 5:1 ze Szkotami, grając w biało czarnych strojach. Dlaczego "Die Adler" są właśnie biało-czarni?
Chodzi o wieloletnią tradycję sięgającą Prus. Czarny i biały to właśnie kolory tego nieistniejącego już niemieckiego kraju związkowego. Kiedy w 1899 roku zakładano niemiecką federację piłkarską (DFB), przyjęcie pruskich barw było naturalnym wyborem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
#dziejesiewsporcie: sceny na Euro 2024. Łzy na trybunach
Pierwszy komplet niemieckich strojów rodzi pytania. Drugi potężne kontrowersje
Ale nie tylko pierwszy komplet strojów reprezentacji Niemiec jest powodem do dyskusji. Drugi, "wyjazdowy" komplet, który DFB zaprezentowała w marcu, jest w kolorze... różowym, z fioletowymi elementami. Producent strojów, firma adidas, tym razem zaszalał. Dotąd "zapasowe" stroje były czarne, zielone lub czerwone.
W przeciwieństwie do bardziej tradycyjnych elementów koszulki domowej, nowy strój wyjazdowy ma reprezentować nowe pokolenie niemieckich fanów piłki nożnej, a także różnorodność kraju. Wzór rombu na koszuli ma również przedstawiać skrzydło orła. Całość dopełniają fioletowe spodenki i skarpetki - to oficjalne stanowisko niemieckiej federacji piłkarskiej.
Zobacz również: Euro 2024. Tak Rodriguez wspierała Ronaldo
Producent strojów gospodarzy turnieju jest firma Adidas. Niemiecki koncern odzieżowy podaje, że kontrowersyjne różowe koszulki... sprzedają się jak świeże bułeczki. Są wyjątkowo popularne zwłaszcza u młodszych fanów zespołu selekcjonera Nagelsmanna.