VDB| 
aktualizacja 

Dramatyczne wyznanie Mike'a Tysona. "Jeśli mi się nie uda, to umrę"

30

Mike Tyson jest legendą światowego boksu. Mógłby już nigdy nie wychodzić do ringu, jednak głód sportu i wielkie pieniądze przekonały go do wielkiego powrotu. Podkreśla, że nie ma innej opcji niż jego zwycięstwo z Royem Jonesem Jr.

Dramatyczne wyznanie Mike'a Tysona. "Jeśli mi się nie uda, to umrę"
(ONS)

Mike Tyson ma już 54 lata. Jednakże Amerykanin bardzo poważnie podchodzi do swojego powrotu między liny. Już 28 listopada zmierzy się w Los Angeles w pokazowej walce z Royem Jonesem Jr, jednak już teraz nie wyklucza powrotu do starć zawodowych.

O tym, że legendarny pięściarz wagi ciężkiej poważnie podchodzi do powrotu, świadczy jego ostatnia wypowiedź na Instagramie. Składa w niej odważne deklaracje i daje wyraźnie do zrozumienia, iż ten powrót to coś więcej niż kilka pokazowych rund.

Trwa ładowanie wpisu:instagram
Wracam. Cokolwiek robię, wkładam w to maksymalnie dużo. Jeśli mi się nie uda, to umrę. Ile osób do tego tak podchodzi? Ja właśnie to robię. Idę na całość. Wiecie, że jestem największym wojownikiem od czasów Boga - mówił w promocyjnym wpisie Mike Tyson.

Wiele wskazuje na to, że pojedynek dwóch powracających z emerytury legend boksu może przynieść wielkie emocje. Zarówno Mike Tyson, jak i Roy Jones Jr należeli do najpopularniejszych zawodników w historii i mają na całym świecie rzeszę fanów. Mogli ten pojedynek potraktować sparingowo, jednak zarzekają się, że tak nie będzie.

Mike Tyson zaszokował na ostatniej konferencji prasowej. 54-latek oświadczył, że był zmuszony wyrzucić kilku sparingpartnerów za zbyt lekkie podejście do pracy. Wyjaśnia, że zależy mu na porządnym przygotowaniu i nie mógł dopuścić do obijania się podczas pracy.

To ja jestem szefem. Jeśli nie skopiesz mi tyłka, to wylatujesz. Tak powinien wyglądać sparing. Każdy powinien dać z siebie 100 proc. Jeżeli nie chcesz mnie pobić, to powinieneś pójść do domu. Płacę ludziom za to, aby skopali mój tyłek. Jak się nie słuchają, to ich żegnam - deklarował Mike Tyson.

To nastawienie "Żelaznego Mike'a" powoduje, że kibice na całym świecie czekają na ten pojedynek. Fakt, że wzbudzałby on zdecydowanie więcej sportowych emocji, gdyby został rozegrany 20 lat wcześniej. Jednakże pojedynek takich gwiazd, chociażby pokazowy, jest wielkim wydarzeniem dla fanów pięściarstwa.

Zobacz także: Roman Kosecki optymistą w sprawie reprezentacji. "Czas działa na naszą korzyść"
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić