Hat-trick "Lewego" go nie zdziwił. Były agent zdradził skąd taki wybuch formy
Robert Lewandowski ostatnio miał słabszy czas i nie strzelał bramek dla FC Barcelony. Jego forma jednak nagle eksplodowała. Skąd taka zmiana? Ciekawie na ten temat wypowiedział się Cezary Kucharski, który przez wiele lat był menedżerem "Lewego".
Przed poniedziałkowym wieczorem Robert Lewandowski miał serię pięciu meczów bez gola w barwach FC Barcelony. Napastnicy tej klasy w takich momentach często są od razu krytykowani, a dziennikarze i eksperci zaczynają liczyć spotkania bez bramki.
Nasz rodak jednak już wielokrotnie pokazywał, że to nie robi na nim większego wrażenia. Odpowiedział w najlepszy możliwy sposób. W meczu z Valencią aż trzy razy pokonał bramkarza i zdobył swojego pierwszego hat-tricka w historii występów w hiszpańskiej La Lidze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
#dziejesiewsporcie: To nie jest fake. Szalona parada bramkarza
Kucharski o hat-tricku Lewandowskiego
Skąd nagle aż taka poprawa skuteczności? Ciekawie na ten temat wypowiedział się Cezary Kucharski. To były menedżer "Lewego", który prowadził jego karierę przez wiele lat. Dziś są w konflikcie, a nawet toczą batalię w sądzie.
Kucharski twierdzi, że w hat-tricku 35-latka nie ma przypadku. Przyznał, że Lewandowski szczególnie się motywuje, gdy ma lekki kryzys i spada na niego dużo krytyki.
"Wyczyn Lewego 3 bramki z Valencią mnie nie dziwią - często reagował tak po fali krytyki, gdy czuł się niedoceniany w mediach czy przez trenera. To odpowiedź na to, że został zdjęty z Realem w 64 minucie. Jego ekspresja i radość po strzelonych bramkach inna niż zwykle przypomina mi sytuację z Guardiolą, który posadził go na ławce z Wolfsburgiem, a ten wchodząc w 2 połowie, strzelił 5 bramek w 9 minut" - napisał menedżer w portalu X.
W Hiszpanii ostatnio bardzo dużo spekuluje się o przyszłości Lewandowskiego. Krążą plotki, że FC Barcelona chce się go pozbyć i spróbuje go sprzedać podczas letniego okna transferowego. Hat-trick w starciu z Valencią jednak sprawił, że dziś nikt sobie nie wyobraża "Dumy Katalonii" bez polskiego napastnika.