Malta zdobyta. Polacy zagrają w barażach o awans na mundial 2026
Reprezentacja Polski pokonała Maltę 3:2 w wyjazdowym spotkaniu eliminacji do mistrzostw świata 2026. Ten wynik oznacza, że biało-czerwoni zajęli drugie miejsce w grupie G i zagrają w barażach o awans na przyszłoroczny mundial. To był mecz pełen wzlotów i upadków dla kadry Jana Urbana.
W trzeciej minucie meczu Bartosz Slisz mógł dać naszej drużynie prowadzenie, lecz Henry Bonello wygrał pojedynek ze strzelcem. Po chwili żółtą kartkę obejrzał Przemysław Wiśniewski za faul na Teddym Teumie. Polacy przeprowadzili kilka ataków pozycyjnych, lecz bezskutecznych.
Minął kwadrans i kolejną żółtą kartkę obejrzał reprezentant Polski - tym razem Nicola Zalewski. Skrzydłowy miał szansę być tym, który otworzy wynik spotkania, ale kontra biało-czerwonych zakończyła się strzałem obok słupka.
Na pierwszego gola przyszło poczekać kibicom do 32. minuty. Wówczas z rzutu wolnego dośrodkowywał Piotr Zieliński prosto na głowę Roberta Lewandowskiego, a kapitan reprezentacji Polski precyzyjnym uderzeniem pokonał golkipera gospodarzy. Sędziowie jeszcze oglądali sytuację na VARze, lecz ostatecznie uznali gola dla Polaków.
Polacy przejęli Maltę! Wielka feta przed meczem
Reprezentacja Polski pokonała Maltę w meczu eliminacji do mistrzostw świata 2026
Radość naszej drużyny oraz jej kibiców nie potrwała długo. Zaledwie cztery minuty później Irvin Cardona wykorzystał zagubienie naszych reprezentantów w obronie i po uderzeniu "na raty" pokonał Bartłomieja Drągowskiego. Do przerwy tablica wyników wskazywała wynik 1:1.
Pięć minut po gwizdku otwierającym drugą połowę Robert Lewandowski miał szansę na drugą bramkę. Po podaniu Karola Świderskiego nasz kapitan chciał podciąć piłkę nad bramkarzem, lecz piłka poszybowała nad poprzeczką. Polacy wyszli na prowadzenie ponownie w 59. minucie.
Wówczas Paweł Wszołek wykorzystał wybitą piłkę bramkarza Malty po strzale kapitana biało-czerwonych i strzałem po ziemi trafił na 2:1. Wydawało się, że w tej chwili Polacy łapią wiatr w żagle, czego dowodem była bramka Karola Świderskiego na 3:1, lecz nie została ona uznana.
Wszystko przez to, że we wcześniejszej akcji Maltańczyków Jakub Kiwior faulował w polu karnym napastnika gospodarzy i po analizie VAR arbiter uznał, że należy się "jedenastka" Malcie. Tę wykorzystał Teddy Teuma i zamiast 3:1, zrobiło się 2:2.
Maltańczycy odważnie zagrażali bramce strzeżonej przez Bartłomieja Drągowskiego, ale z ich ataków nic nie wynikało. Na szczęście Polaków cztery minuty przed zakończeniem podstawowego czasu gry Piotr Zieliński oddał strzał, który po koźle przed bramkarzem wpadł do siatki i wyprowadził ekipę Jana Urbana na prowadzenie 3:2.
Sędzia doliczył aż dziesięć minut, lecz wynik nie uległ zmianie. Polacy zajęli drugie miejsce w grupie G zaraz za Holandią i zagra w barażach o awans na przyszłoroczny mundial.