Szymon Michalski| 
aktualizacja 

Statystyka wstydu Polaków. Tak źle nie było od dawna

37

Po 90 minutach finałowego meczu barażowego o Euro 2024 pomiędzy Walią i Polską utrzymywał się bezbramkowy remis. Podobnie było po dogrywce. Polacy awansowali na ME po serii rzutów karnych, ale w jednej kwestii nie mają powodów do dumy - przez 120 minut nie zdołali oddać celnego strzału.

Statystyka wstydu Polaków. Tak źle nie było od dawna
Robert Lewandowski (PAP, Leszek Szyma�ski)

Na wtorek 26 marca zaplanowano mecze finałowe baraży do Euro 2024. Z awansu najpierw cieszyła się Gruzja (pokonała w rzutach karnych Grecję), później Ukraina (po 2:1 z Islandią).

W trzecim ze spotkań walczyły reprezentacje Walii i Polski. Po 90 minutach gry na tablicy wyników widniał bezbramkowy remis. Podobnie było po dogrywce. Rzuty karne lepiej egzekwowali Polacy. Nie pomylili się ani razu (Lewandowski, Szymański, Frankowski, Zalewski, Piątek), a w piątej kolejce Wojciech Szczęsny obronił uderzenie Daniela Jamesa

Reprezentanci Polski dokonali rzadkiej sztuki. Awansowali na Euro, mimo że nie oddali choćby jednego celnego strzału na bramkę strzeżoną przez Danny'ego Warda. Zarówno w regulaminowych 90 minutach, jak i w dogrywce.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: #dziejesiewsporcie: ależ uderzyła! Cudne trafienie z rzutu wolnego

Tak źle nie było od półtora roku

Jak informują dziennikarze brytyjskiego "The Sun", po raz ostatni Polacy w regulaminowym czasie gry nie trafili w światło bramki 30 listopada 2022 roku. Wtedy to mierzyli się z Argentyną w fazie grupowej na mundialu w Katarze.

Niechlubna statystyka z meczu z Walią jest powodem żartów w Internecie. Na prześmiewczy wpis w mediach społecznościowych zdecydował się m.in. Damian Michałowski, dziennikarz Eurosportu, prowadzący "Pytanie na śniadanie".

"Dogrywka. Bez celnego strzału. Duża rzecz" - napisał na platformie X (dawny Twitter).

Wracając do spotkania z Argentyną, to zakończyło się ono dwubramkową wygraną Lionela Messiego i spółki (2:0). Wynik ten był jednak korzystny dla reprezentacji Polski, bowiem dawał przepustkę do 1/8 finału.

Mimo tego na ówczesnego selekcjonera Czesława Michniewicza spadła lawina krytyki za taktykę na to spotkanie. Polscy piłkarze, wiedząc, że wynik 0:2 daje im awans z grupy, okopali się na własnej połowie i bronili tego rezultatu. To rzecz jasna nie spodobało się licznej grupie kibiców.

Trwa ładowanie wpisu:twitter
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić