W ostatnim odcinku programu "Farma" na antenie Polsatu z dalszej rywalizacji odpadł Seweryn Kiełpin. Znany bramkarz w ramach show musiał mieszkać w gospodarstwie rolnym. Do jego codziennych obowiązków należało m.in. opiekowanie się zwierzętami, uprawianie roślin czy wykonywanie różnego rodzaju zadań. Inni uczestnicy zadecydowali, że piłkarz nie przejdzie do dalszego etapu i wykluczyli go z rywalizacji. W ten sposób nie otrzyma już tytułu "Super Farmera", złotych wideł oraz 100 tys. złotych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kiełpin o nieczystych zagrywkach w programie Polsatu
Po tym jak były bramkarz ekstraklasowych klubów opuścił program "Farma", zdecydował się wystosować długie podsumowanie swojego występu na Instagramie. Poruszył w nim wiele wątków, jednakże najbardziej interesujący wydaje się być ten, w którym odwołał się do swojego sumienia. Jego zdaniem to właśnie ono nie pozwoliło mu walczyć o ostateczną wygraną.
Zobacz także: Wygrała program TVN-u. Teraz pisze list do polityka PiS
"Jestem człowiekiem, który w życiu między wyborem co się bardziej opłaca, a tym co bardziej warto - zawsze wybiera to drugie. Opłacało się wchodzić w sojusze, bardziej kombinować, czy knuć, aby wygrać 100tys zł, ale dla mnie to nie było tego warte. Niezgodne z moimi wartościami. Nie oceniam żadnego uczestnika, bo Farma to nieprawdopodobna przygoda, ale też gra. Jednak ja wole grać podczas pojedynków, w których mógłbym brać udział co tydzień , ale grać ludźmi i ich uczuciami jakoś nie mam sumienia" - napisał Seweryn Kiełpin.
W dalszych częściach wpisu wymieniał to, co dała mu ta przygoda oraz jakie umiejętności nabył. Wygląda na to, że piłkarz dobrze czuje się w roli influencera oraz gwiazdy telewizyjnych show, więc można spodziewać się jego kolejnych występów już niedługo.
Co z karierą Seweryna Kiełpina?
Wygląda na to, że Seweryn Kiełpin oprócz aktywności na Instagramie oraz TikToku będzie kontynuował zmagania sportowe. Najprawdopodobniej jednak nie będzie to piłka nożna, a... sporty walki. Podczas niedawnego wywiadu z Tomaszem Ćwiąkałą w ciepłych słowach wypowiadał się o potencjalnej przygodzie we freak fightach.
- Dostałem już propozycję z każdej federacji freak fightowej. Trenuje sztuki walki. Na ten moment dla siebie, bo zawsze chciałem je trenować. Widziałbym aby sprawdzić się sportowo, a niekoniecznie na tych konferencjach - mówił wówczas Kiełpin.
Sam jednak wskazał jeden aspekt tych wydarzeń, który mu nie pasuje. Mowa o konferencjach i innych wydarzeniach promocyjnych. Piłkarzowi nie podoba się styl, w którym te rozmowy są prowadzone.
- Ja medytuje. Jest mi blisko do buddyzmu. Dbam o swój dialog wewnętrzny i nie chciałbym obrzucać się błotem - dodał piłkarz i influencer.
