„Tomy bawił się w weterynarza”. Przynajmniej tak twierdzi Paula, która przed sądem opowiedziała cała historię. Wszystko zaczęło się od imprezy urodzinowej dziewczynki w Chemnitz w Niemczech, na którą Tomy został zaproszony przez jej mamę. Znali się z domu dla osób niepełnosprawnych, gdzie kobieta pracowała jako opiekunka.
Niedługo potem dziewczynka zwierzyła się mamie z zajść feralnego wieczoru. Powiedziała, że Tomy czytał jej i jej koleżance bajkę, ale w pewnym momencie wymyślił zabawę w weterynarza. Miał jej powiedzieć, że „musi ją zbadać”.
Tomy S. przed sądem wszystkiemu zaprzeczył. Próbował przekonać, że historia dziewczynki jest zmyślona i że nie mógł odegrać takiej roli. Zapewniał, że tylko czytał dzieciom książki.
Sąd nie dał wiary jego wyjaśnieniom. Niepełnosprawny 35-latek został skazany na 11 miesięcy więzienia w zawieszeniu za molestowanie seksualne dziecka. Ma też zakaz zbliżania się do rodziny.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.