Paweł Rzepa| 
aktualizacja 

900 euro za jedzenie na ulicy. To może być kosztowna wycieczka

19

Urzędnicy we włoskim Trieście mają dość śmiecących turystów. Właśnie zmienili 90-letnie przepisy obowiązujące w mieście.

900 euro za jedzenie na ulicy. To może być kosztowna wycieczka
(Pixabay.com)

Nowy regulamin sprawia, że Triest jest teraz jednym z najdroższych miast Europy. Przynajmniej pod względem kar za ewentualną niesubordynację. Większość przewinień może skończyć się mandatem sięgającym nawet 900 euro.

Lista nowych zakazów, które budzą kontrowersje, jest długa. Nie wolno np. wymuszać jałmużny. Ma to wyeliminować z ulic żebraków. Nie mniejsza kara grozi jednak za wręczanie im pieniędzy. Regulamin nie przewiduje natomiast żadnych sankcji za proponowanie biednym jedzenia.

Kosztowne będzie również piknikowanie w Treście. Jedzenie na ulicy - oczywiście nie w miejscach wyznaczonych - grozić będzie mandatem sięgający 900 euro. Taka jest również maksymalna kara m.in. za zbyt długi wypoczynek na ławkach, stołowanie się na nich oraz przesiadywanie i biwakowanie na schodach kościołów.

Taniej władze Triestu wyceniły picie alkoholu w miejscach publicznych. Za to grozi kara 600 euro. Tyle samo - za palenie tytoniu w parkach - informuje Rai News. Za zatrzymanie samochodu w celu "negocjacji usług seksualnych" policja może wręczyć kierowcy mandat od 250 do 1500 euro.

Miasto ma sprawiać wrażenie bardziej godnego i pozytywnego niż obecnie - mówi zastępca burmistrza Pierpaolo Roberti.

Dotychczas w Trieście obowiązywały przepisy z połowy lat 30. Surowe kary są popierane przez zdecydowaną większość mieszkańców.

Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić