#aleocochodzi: Twitter oszalał na punkcie... tostów
"Niesamowity", "obrzydliwy jak klub, któremu kibicujesz" lub "Coldplay wśród tostów". Tak użytkownicy portalu społecznościowego oceniają swoje kulinarne dzieła.
Tysiące ludzi wysyłają zdjęcia swoich misternie zrobionych tostów. Liczą na szczerą, choć czasami brutalną opinię innych użytkowników portalu społecznościowego. Wszystko w skali 1-10.
Konto #RateMyToast (oceń mój tost) śledzi prawie 15 tysięcy osób. Stronę prowadzi Finn Mciver z Liverpoolu, który spędza godziny na ocenianiu cudzych grzanek.
Nie boję się, że ludzie mogą odebrać krytykę ich dzieła osobiście. Jeśli ktoś zrobi naprawdę zły tost, to zdecydowanie zasługuje na krytykę – powiedział Mciver gazecie „Huffington Post” .
Brytyjczyk pod uwagę bierze jakość, teksturę, kolor, użyte polewy i składniki oraz ogólną prezencję. Komentarze samozwańczego eksperta często pełne sa miażdżących uwag, takich jak „szokująco ukrojony”, „rozmoczona buła” albo „liberalny demokrata wśród tostów”. Rozpoczęta w Wielkiej Brytanii i określana przez gazetę "The Independent" jako "możliwe, że najbardziej brytyjska rzecz w historii" powoli podbija cały świat.