Ambasador Rosji przeprosił za słowa, które wypowiedział podczas wywiadu telewizyjnego. Siergiej Andriejew zasugerował w nim, że to Polska doprowadziła do wybuchu wojny w 1939 roku. Twierdził także, że stosunki polsko-rosyjskie są najgorsze od 1945 roku. Po interwencji polskiego MSZ ambasador stwierdził, że nie miał zamiaru nikogo obrażać.
Wyjaśniłem, że to była niesłuszna interpretacja. Nie miałem na myśli, że Polska ma współodpowiedzialność za wybuch II wojny światowej. Miałem na myśli, że polityka rządu polskiego w latach 30. doprowadziła do katastrofy Polski – powiedział Andriejew.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych stanowczo zaprotestowało po piątkowej wypowiedzi Andriejewa. Ambasadora Federacji Rosyjskiej przyjął jeden z dyrektorów Departamentu Wschodniego polskiego MSZ i w trakcie rozmowy przedstawił mu swoje stanowisko.
W rozmowie zwrócono uwagę, że wypowiedzi te są nieprawdziwe i stoją w sprzeczności z ustaleniami historyków polskich i rosyjskich, m.in. pracujących w ramach Polsko-Rosyjskiej Grupy ds. Trudnych" - poinformował rzecznik resortu Marcin Wojciechowski w oficjalnym komunikacie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.