Atak na hiszpańską ambasadę w Grecji. Dyplomaci uciekali w popłochu
Kilkanaście osób wdarło się do hiszpańskiej placówki dyplomatycznej w stolicy Grecji. Interweniowała policja.
To był akt solidarności z walczącymi o niepodległość mieszkańcami Katalonii. Greccy anarchiści zajęli większą część budynku, powiesili w oknach plakaty i rozrzucili wokół placówki ulotki.
Pracownicy ambasady musieli się szybko ewakuować, bo do ich miejsca pracy wbiegło 19 ubranych na czarno członków organizacji Rouvikonas. Kilku dyplomatów zostało zamkniętych w swoich gabinetach - donosi rt.com.
Zobacz także: Katalończycy chcą niepodległości. Kilkuset rannych w starciach z policją
Dość szybko na miejscu zjawiła się policja. Mundurowi wyprowadzili anarchistów w kajdankach i wsadzili do furgonetek. Po tym incydencie z mediami rozmawiał przedstawiciel ambasady.
Do środka weszło między 15 a 20 osób, rozrzucali ulotki. Na tych kartkach napisane było, że najlepszą bronią ludzi jest solidarność - czytamy.
Napastnikom udało się dostać na dach budynku. Zawiesili na nim hasło znane jeszcze z czasów hiszpańskiej wojny domowej "No Pasaran!" (nie przejdą).
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.