aktualizacja 

"Co pan wie o życiu pszczół, jak pan w ulu nie mieszka"

256

"Apeluję panie prezesie, niech się pan opamięta, nie ma pan dzieci, nie ma pan żony. Co pan wie o życiu pszczół, jak pan w ulu nie mieszka?" - Danuta Wałęsa w ostry sposób zaapelowała do prezesa PiS w komentarzu dla Radia ZET.

"Co pan wie o życiu pszczół, jak pan w ulu nie mieszka"
(newspix.pl, Michal Piesciuk,Maciej Goclon)

Ja nie rozumiem, chce pan mieć władzę absolutną w każdej dziedzinie, a to jest nienormalne – dodała była pierwsza dama.

Wypowiedź dotyczy próby zaostrzenia przez PiS prawa antyaborcyjnego. Zarówno rząd, jak i klub Prawa i Sprawiedliwości przychyla się do projektu ustawy Fundacji Pro - Prawo do Życia. Zakłada on m.in. wprowadzenie całkowitego zakazu przerywania ciąży oraz karanie kobiet, które dopuściły się aborcji, a także osób, które im w tym pomogły. Groźba więzienia wisiałaby m.in. nad kobietami, które zaszły w ciążę w przypadku gwałtu lub nosiły w sobie śmiertelnie chory płód.

Zobacz także:

Przeciwko projektowi antyaborcyjnemu wypowiedziały się wszystkie żony byłych prezydentów. W opublikowanym dzisiaj liście pierwszej damy - Danuta Wałęsa, Jolanta Kwaśniewska oraz Anna Komorowska zaznaczyły, że kompromis społeczny w tej sprawie z początku lat 90. był efektem poważnej dyskusji.

Jak wiele porozumień osiągniętych dzięki ustępstwom obu stron, bywał on w ciągu ostatnich 20 lat kwestionowany z różnych, często przeciwnych, pozycji - zarówno przez zwolenników aborcji na życzenie, jak i zwolenników bezwzględnego jej zakazu - napisały żony byłych prezydentów RP.

Jego siła polega na tym, że od ponad dwóch dekad chroni obie strony sporu przed radykalizacją prawa - w którąkolwiek ze stron. Dlatego zdecydowałyśmy się go bronić” – napisały pierwsze damy, argumentując swoją inicjatywę.

Przeciwko zmianom w prawie była również Maria Kaczyńska oraz jej mąż Lech. Zmarła tragicznie pod Smoleńskiem pierwsza dama podpisała się pod apelem, w którym znane w Polsce kobiety protestowały przeciwko próbom zaostrzania prawa antyaborcyjnego podejmowanym przez koalicję PiS-Samoobrona-LPR w latach 2005-2007. Również Lech Kaczyński podzielał zdanie swojej małżonki.

Wysoce sobie cenię koalicję, która jest w stanie zmieniać Polskę, natomiast jeżeli chodzi o sprawy związane z aborcją, to uważam, że osiągnięty 15 czy 14 lat temu kompromis jest kompromisem, którego nie wolno naruszać. Powtarzam - nie wolno naruszać - mówił w marcu 2007 zmarły pod Smoleńskiem prezydent.

Projekt całkowitego zakazu aborcji trafi w najbliższym czasie do Sejmu. Prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział, że nie będzie w tej sprawie dyscypliny w jego partii.

Zobacz także:

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić