Sianie paniki, grożenie "między wierszami", niedomówienia i półprawdy. Wszystko zaczęło się od wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego na spotkaniu z wyborcami w Makowie Mazowieckim. Później tej wypowiedź bronił sam prezydent Andrzej Duda w programie "Kawa na ławę".
Odnośnie do grożącej nam epidemii cholery portal demagog.org.pl cytuje raport greckiego Ministerstwa Zdrowia. "Nie pojawiły się (...) żadne oficjalne dane potwierdzające tę informację, a w kolejnym komunikacie prasowym w sprawie 79 letniego holenderskiego turysty greckie ministerstwo zdrowia ogłosiło, że badania laboratoryjne nie potwierdziły występowania bakterii przecinkowca cholery".
Zdementowano pogłoski o ewentualnej dezynterii w Wiedniu. "Trzy przypadki stwierdzone wśród uchodźców we wrześniu miały postać z lekkimi objawami. Zostały poddane natychmiastowemu leczeniu i nie stanowią już zagrożenia zakaźnego, a miejsca ich przebywania gruntowanie zdezynfekowano."
Wiedeński Wydział Zdrowia przypomina też o higienie panującej w Europie. "Czerwonka może być groźną chorobą w Afryce, ale dzięki wysokim standardom sanitarnym panującym w Europie przy podjęciu szybkiego leczenia nie jest niebezpieczna".
Jednak media na całym świecie odnotowały słowa polskiego prezydenta. Oto kilka tweetów.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.