Krzysztof Narewski| 
aktualizacja 

Czyhał na prezydenta ze strzykawką. Wypuścili podejrzanego do domu

96

Prokuratura nie postawiła mu żadnych zarzutów. Śledczy twierdzą, że nie miał on zamiaru nikogo skrzywdzić, a w strzykawce, którą miał przy sobie, była święcona woda.

Czyhał na prezydenta ze strzykawką. Wypuścili podejrzanego do domu
(Policja)

Zatrzymany w Piekarach Śląskich mężczyzna miał przy sobie odezwę. W odręcznym piśmie domagał się całkowitego zakazu aborcji. Napisał także, że rząd "gra w kości z Panem Bogiem kosztem narodu".

Podejrzany to 40-letni mieszkaniec Bytomia. Oprócz odezwy, miał przy sobie także nóż z 12-centymetrowym ostrzem i pełną strzykawkę. Z informacji, do których dotarła „Gazeta Wyborcza”, wynika, że chciał zadać kilka pytań prezydentowi.

Policja złapała go w bazylice. Powodem zatrzymania było zachowanie 40-latka, który nerwowo się rozglądał, wyciągnął z saszetki strzykawkę i schował ją do kieszeni kurtki. Przewieziono go na komendę w Piekarach Śląskich, gdzie został przesłuchany. Informację o incydencie potwierdziło Biuro Ochrony Rządu – podaje RMF 24.

Funkcjonariusze zapewniają, że nie doszło do zagrożenia życia prezydenta. Andrzej Duda pojechał do Piekara Śląskich, aby złożyć wieniec na Kopcu Wyzwolenia i spotkać się z mieszkańcami.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić