Już 12 września istnienie iPhone X potwierdzi, lub zaprzeczy mu, prezes Apple. Gdy Tim Cook, czy Steve Jobs przed nim, ogłaszali światu nowe modele iPhone'a, zwykle ograniczali się do dwóch telefonów. Ale w 2017 roku iPhone obchodzi swoje 10 urodziny. Dlatego oprócz modelu 8 i 8 Plus będzie też, mocno się od nich różniący, X. O tym, że nie będzie nazywał się "pro", czy "premium", jak sugerowano, wiadomo z przecieku. Choć Apple znany jest z kontrolowanego wycieku informacji o nowościach, w tym przypadku chyba faktycznie mamy do czynienia z wpadką.
Nowa nazwa najdroższego i najbardziej luksusowego telefonu w historii firmy wiemy dzięki wypłynięciu do sieci systemu operacyjnego iOS11. To między linijkami tworzącego go kodu uparty developer Steve Troughton-Smith znalazł nazwy wszystkich trzech słuchawek - zauważa "Business Insider".
O co ten szum? Naturalnie nie o nazwę, tylko o wygląd i możliwości telefonu. iPhone 8 i iPhone 8 Plus mają być udoskonalonymi wersjami obecnych na rynku modeli 7 i 7 Plus. X to inna historia. Zupełnie nowy design, większy ekran, funkcja rozpoznawania twarzy, aparat z sensorami 3D mającymi usprawnić działanie aplikacji posługujących się tzw. rzeczywistością rozszerzoną. Eksperci sądzą, że trzeba będzie za niego zapłacić nawet ponad 1000 dolarów (3,5 tys. zł). Nie jest to raczej cena, z jaką trafi do Polski.
Analitycy z Wall Street mają nadzieję, że droższy iPhone X napędzi "supercykl" sprzedaży i doda wiatru w żagle całej firmie do tego stopnia, że Apple stanie się pierwszą publicznie notowaną na giełdzie firmą wartą bilion dolarów - dodaje serwis.
.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
