We Francji skończył się proces związany z cenzurą w mediach społecznościowych. Paryski sąd zadecydował, że Facebook może być pozwany przez swojego użytkownika o usunięcie z jego konta słynnego XIX-wiecznego obrazu, który opublikował. To sprawa bez precedensu we Francji, gdzie portal ten ma ponad 30 milionów regularnych użytkowników, choć może dojść do apelacji we francuskim sądzie najwyższym.
Cenzura dotyczyła obrazu Gustave'a Courberta "Stworzenie świata". Pochodzące z 1866 roku dzieło, które na swojej facebookowej stronie pięć lat temu zamieścił 57-letni nauczyciel z Paryża, zostało odrzucone przez portal z powodu nagości - zawiera bowiem realistyczne zbliżenie kobiecych genitaliów.
Konto mężczyzny zostało po tym incydencie zawieszone. Facebook nie odpowiadał na jego pytania i nie wytłumaczył mu, dlaczego zdecydował się na taki krok. Francuz żąda teraz reaktywacji konta oraz zadośćuczynienia w postaci 20 tysięcy euro (prawie 50 tysięcy złotych). Według jego prawników, wyrok jest jasną wiadomością do innych internetowych gigantów, które będą teraz musiały odpowiadać za podobne incydenty we francuskich sądach.
Z jednej strony Facebook jest bardzo rozwiązły jeśli chodzi o przemoc, a z drugiej wykazuje się niezwykłą pruderią w sprawach dotyczących cielesności i nagości - powiedziała "Associated Press" Stephane Cottineau, która reprezentowała nauczyciela w sądzie.
Polityka eksponowania przemocy nie podoba się także wielu instytucjom i politykom. Niedawno francuski rząd poprosił Facebooka o usunięcie brutalnych filmów, publikowanych przez islamskich ekstremistów. To pokłosie listopadowych zamachów terrorystycznych.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
