Do drzwi Czecha Jakuba F. zapukała policja. Okazało się, że zostanie oskarżony o wyrządzenie szkód materialnych takim firmom jak Microsoft, HBO, Sony Music, czy Twentieth Century Fox. Szkody wyceniono na 5,7 mln czeskich koron czyli ok. 900 tys. złotych.
Firmy oceniły, że nie jest on w stanie zapłacić tak wysokiej kary. W zamian za to zażądały niewielkich zmian w filmie i drobnej zapłaty tytułem wykorzystania ich znaków towarowych.
Jest jeden bardzo ważny warunek. Film “Historia mojego piractwa” w dwa tygodnie musi zobaczyć przynajmniej 200 tys. osób. Ma to być gwarancja dla koncernów, że postara się on o udostępnianie filmu jak największej grupie widzów. Jeśli warunek nie zostanie spełniony, Czech może nawet trafić do więzienia, bo w takim wypadku jego porozumienie z firmami nie dojdzie do skutku.
Film ma bardzo prosty przekaz. Pokazuje, że niezależnie od wielkości procederu, każdy może ponieść konsekwencje. Czeski pirat internetowy nigdy nie sprzedawał nielegalnych wersji programów czy filmów. Robił to na niewielką skalę i jedynie udostępnił kilka programów i filmów innym użytkownikom. To wystarczyło, żeby oskarżyć go o piractwo.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.