Twórcom zależy na jednej, wielkiej historii. Praktycznie od początku chcieli zrobić serial trwający 70-75 godzin i nie zamierzają zmieniać zdania tylko dlatego, że wciąż jest to hit. Chcą trzymać się wytyczonego wcześniej kierunku, nawet gdyby stacja HBO dała im zielone światło na kolejne odcinki.
Staramy się opowiedzieć jedną, spójną historię mającą początek, rozwinięcie i zakończenie. Wiemy, jaki będzie koniec już od jakiegoś czasu i pędzimy w jego stronę. Ostatnie sceny szóstego sezonu to pokazały - tłumaczą twórcy cytowani przez metro.co.uk.
Mniej odcinków może wyjść serialowi na dobre. Wielu fanów jest zniesmaczonych po pierwszych ośmiu odcinkach szóstego sezonu. Uważają, że było sporo przestojów i brakowało akcji. Mniej odcinków może spowodować, że twórcom nie zostanie nic innego, jak tylko zafundować nam wrażenia takie jak w "Bitwie bękartów".
Daenerys w końcu płynie do Westeros, Jon Snow jest królem północy, a Cersei usiadła na Żelaznym Tronie. Wiemy, że Nocny Król gdzieś tam czeka na nich wszystkich. Pionki są na polu bitwy - opowiadają twórcy.
Oprócz tego zostało wiele ciekawych wątków do zakończenia. Jest szansa, że ostateczne rozstrzygnięcia będą na miarę najlepszych odcinków serialu. A jeśli przy tym mniejsza liczba odcinków nie oznaczałaby mniejszego budżetu, to zapowiada się niezwykła uczta dla fanów serialu. Tylko to czekanie...
Autor: Bartosz Nowak
Teraz serce internetu w jednej aplikacji. Bądź na bieżąco i pobierz w Google Play albo App Store.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
