"Inferno" to droga przez piekło... dla widzów

To już trzecie spotkanie z Danem Brownem, Tomem Hanksem i Ronem Howardem. Dla dobra wszystkich - mam nadzieję, że już ostatnie. Każdy z nich z osobna niewątpliwie da się lubić, jednak efekty ich współpracy dają wrażenie, że i dla nich, i dla widzów, jest to już droga przez kolejne kręgi piekła Dantego.

Obraz
Źródło zdjęć: © materiały promocyjne

"Inferno" zaczyna się istnym trzęsieniem ziemi. Główny bohater (Tom Hanks)
budzi się w szpitalu z raną postrzałową głowy. Nie wie, gdzie jest, ani co mu się stało. Nagle ktoś chce go zabić i gdyby nie pomoc młodej lekarki (Felicity Jones)
, nie uszedłby z tego z życiem. W kieszeni marynarki znajduje tajemniczy przedmiot, który okazuje się być reprodukcją mapy piekieł Dantego. Jest to pierwsza zagadka na tropie wiodącym do wirusa mającego zabić połowę ludzkości.

Główny motyw filmu jest niezwykle ciekawy. To człowiek odpowiada za wszystkie najgorsze rzeczy, które wydarzyły się na naszej planecie. Nie jeden konkretny, ale cała populacja, której rozmiary wymknęły się już spod kontroli. Jeśli czegoś nie zrobimy, za 40 lat, ludzi będą 32 miliardy. To punkt, po którym nie będzie już powrotu - rasa ludzka wyginie. Co z tym chce zrobić miliarder Bertrand Zorbist? Wymordować cztery miliardy ludzi. Plan godny szaleńca, ale momentami potrafi brzmieć naprawdę przekonująco.

Na papierze wygląda to dobrze, ale na ekranie już takie nie jest. Tom Hanks jest już zdecydowanie za stary na rolę prof. Langdona. Wygląda też, jakby był nią znudzony. Ale czy można mu się dziwić? Po raz trzeci robi to samo: rozwiązuje zagadki i ucieka przed "złymi". I tak na zmianę przez dwie godziny. Schemat goni schemat. Widz dostaje cały czas patenty znane z "Kodu Da Vinci" i "Aniołów i demonów".

Do niewielu plusów filmu można zaliczyć... aspekt turystyczny. Po raz kolejny wszystkie miejsca, które odwiedza Langdon z towarzyszami, są pokazane w sposób, obok którego nie sposób przejść obojętnie. Katalog biur turystycznych aż się sam otwiera. Pozytywnie wypada Felicity Jones w swojej roli. "Inferno" jednak to film przeciętny. Do obejrzenia, ale również szybkiego zapomnienia.

Wybrane dla Ciebie
Wykonała najgorszą renowację obrazu. Nie żyje Cecilia Giménez
Wykonała najgorszą renowację obrazu. Nie żyje Cecilia Giménez
Jemen zrywa układ obronny z ZEA. Jest też 24-godzinne ultimatum
Jemen zrywa układ obronny z ZEA. Jest też 24-godzinne ultimatum
Rezydencja Trumpa jest na ustach całego świata.
Rezydencja Trumpa jest na ustach całego świata.
Krzyżówka o witaminach i minerałach. Sprawdź, ile wiesz
Krzyżówka o witaminach i minerałach. Sprawdź, ile wiesz
To nie fotomontaż. Spójrzcie na przystanek we Wrocławiu
To nie fotomontaż. Spójrzcie na przystanek we Wrocławiu
Był metr od kamery. "Nie chciałabym spotkać się z takim w lesie"
Był metr od kamery. "Nie chciałabym spotkać się z takim w lesie"
Krzyżówka z wiedzy ogólnej. Odkryjesz chociaż połowę haseł?
Krzyżówka z wiedzy ogólnej. Odkryjesz chociaż połowę haseł?
Była 10:06. Oto co zarejestrowała kamera w Kołobrzegu
Była 10:06. Oto co zarejestrowała kamera w Kołobrzegu
Pokazali zdjęcie z Podlasia. "Tak wygląda nadciągająca śnieżyca"
Pokazali zdjęcie z Podlasia. "Tak wygląda nadciągająca śnieżyca"
Wstrząsające sceny. Nagle wbiegł na jezdnię. Wszystko się nagrało
Wstrząsające sceny. Nagle wbiegł na jezdnię. Wszystko się nagrało
Polskie fajerwerki robią furorę w Niemczech. Nawet 6000 euro
Polskie fajerwerki robią furorę w Niemczech. Nawet 6000 euro
Kosmiczny sezon Anny Puławskiej. "Wygrałam wszystko, co było do wygrania"
Kosmiczny sezon Anny Puławskiej. "Wygrałam wszystko, co było do wygrania"