Synek Rachelle skończył właśnie 4 lata. Z tej okazji kobieta postanowiła urządzić mu prawdziwe przyjęcie. Jednak na godzinę przed rozpoczęciem imprezy wszyscy z 12 zaproszonych gości albo nie odbierali telefonów, albo informowali, że nie przyjdą. Zasmucona kobieta usiadła do komputera i zalogowała się na Facebooku.
Siedzę teraz sama w pokoju i płaczę. Zaprosiłam 12 dzieci na urodziny mojego syna. Godzinę przed przyjęciem prawie wszyscy napisali, że nie przyjdą. Inni nie odbierają telefonu. Mój syn właśnie skończył 4 lata i to jego pierwsza okazja do zrozumienia, jak fajne są imprezy ze znajomymi. Mam złamane serce! Czuję się skrzywdzona i zła. Co do diabła mogę zrobić, żeby mu to wynagrodzić? Zrobiłam mu nawet piękny tort w kształcie superbohatera, a nie będzie miał kto zaśpiewać mu "sto lat" - napisała w sieci rozżalona matka.
Na reakcję nie musiała długo czekać. Jej wpis udostępniono setki razy. Szybko znalazła się grupa osób, która zechciała pomóc i świętować urodziny 4-letniego chłopca. Do Rachelli zgłosiło się 50 osób, które już godzinę później siedziały w jednym z McDonaldsów w Melbourne wraz ze szczęśliwym jubilatem - informuje dailyrecord.co.uk.
Autor: Antek Kwiatecki
Teraz serce internetu w jednej aplikacji. Bądź na bieżąco i pobierz w Google Play albo App Store.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.