Koczują jak bezdomni. Wszystko, by mieć parę trampek

Mieszkańcy Warszawy przecierali oczy ze zdumienia. Pod jednym ze sklepów koczowało kilkadziesiąt osób. Spokojnie, komuna nie wróciła, młodzi ludzie czekają na... buty zaprojektowane przez Kanyego Westa.

Obraz
Źródło zdjęć: © PAP

Kanye West nie daje o sobie zapomnieć. Niestety nie jest to związane z karierą muzyka, ale z jego długami. Ostatnio raper przyznał, że ma 53 miliony dolarów zobowiązań, ponieważ jego inwestycja w autorską kolekcję odzieży okazała się klapą. Kanye poprosił nawet Marka Zuckerberga o wsparcie finansowe w wysokości miliarda dolarów. W całej przygodzie Westa z modą jest jednak jeden udany projekt - buty kolekcji Yeezy wyprodukowane przez fimę Adidas.

Teraz buty rapera będzie można kupić w warszawskim sklepie. Na rogu Chmielnej i Szpitalnej ustawiła się już tak długa kolejka, że niektórzy zapisują się na specjalnie utworzoną listę. Wszyscy chcą dostać choćby jedną parę kolekcjonerskich trampek. Pierwsi chętni pojawili się na miejscu już w poniedziałek, ale buty trafią do sklepu dopiero... w piątek! Pomagają im znajomi, dowożący gorące napoje i jedzenie.

Bardzo mi się podobają i chcę je nosić. Warto stać, bo nawet jeśli nie dostanę swojego rozmiaru, to będę mogła się z kimś wymienić. A jak nie kupię ich teraz, później musiałabym wydać kilka tysięcy złotych. Za tyle będą "chodziły" w internecie - powiedziała w rozmowie z TVN Warszawa jedna z dziewczyn, koczujących na miejscu.

Każdy chętny na buty musiał wcześniej zarejestrować się na stronie producenta. Jednak nie wszyscy dostaną zamówiony rozmiar butów. Dlatego część z osób czeka tam po to, by od razu się wymienić. Sklep ma dostać 33 pary butów. Detaliczna cena jednej z nich wynosi 850 zł. Problemem może być fakt, że chętnych już teraz jest więcej niż butów.

*Warszawski sklep opublikował nawet... regulamin stania w kolejce. * Stanie to teraz "kampowanie", a sprawdzanie listy obecności "czekowanie". Personel sklepu określił w regulaminie, kiedy kampujący mogą się oddalać.

Osoby stojące w kolejce, mają obowiązek znajdować się przez cały okres kempowania, w obrębie sklepu - 3-5 metrów od witryn (z wyjątkiem ustalonych przerw). Sprawdzenia obecności na podstawie listy, dokonują pracownicy sklepu w dowolnie wybranych godzinach. Jeżeli osoba widniejąca na liście, nie będzie obecna podczas czekowania czyli sprawdzania listy obecności, zostaje automatycznie wykreślona z listy! Może zostać dopisana na końcu listy, jeżeli pojawi się przy następnym czekowaniu! - czytamy na profilu fb sklepu.

Obraz
© PAP | Marcin Obara
Wybrane dla Ciebie
Wyniki Lotto 19.12.2025 – losowania Euro Jackpot, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Wyniki Lotto 19.12.2025 – losowania Euro Jackpot, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Tragedia w Hiszpanii. Turystkę z Niemiec porwały fale
Tragedia w Hiszpanii. Turystkę z Niemiec porwały fale
28-latka nie żyje. Rodzina o sprawie pani prokurator. "Dla mnie to jest kpina"
28-latka nie żyje. Rodzina o sprawie pani prokurator. "Dla mnie to jest kpina"
Pożar w Zakopanem na Krupówkach. To ta restauracja spłonęła
Pożar w Zakopanem na Krupówkach. To ta restauracja spłonęła
Turyści nie będą zadowoleni. Podejście do fontanny będzie płatne
Turyści nie będą zadowoleni. Podejście do fontanny będzie płatne
Rosjanin z zarzutami. Miał organizować transport migrantów do Niemiec
Rosjanin z zarzutami. Miał organizować transport migrantów do Niemiec
Burza po decyzji papieża. Nowy ordynariusz wspiera osoby LGBT+
Burza po decyzji papieża. Nowy ordynariusz wspiera osoby LGBT+
Zginęła z rąk żołnierzy Armii Czerwonej. Przeniosą jej szczątki po 80 latach
Zginęła z rąk żołnierzy Armii Czerwonej. Przeniosą jej szczątki po 80 latach
Grecja przekazała decyzję. Bartosz G. wraca do Polski
Grecja przekazała decyzję. Bartosz G. wraca do Polski
Taka karteczka na klatce. Aż zrobił zdjęcie. "Wzruszyłem się"
Taka karteczka na klatce. Aż zrobił zdjęcie. "Wzruszyłem się"
Bójka pod McDonald's. Pokazali nagranie
Bójka pod McDonald's. Pokazali nagranie
Dramatyczne sceny na A4. Bus stanął w płomieniach
Dramatyczne sceny na A4. Bus stanął w płomieniach