Aktor twierdzi, że obecna sytuacja w USA bardzo go irytuje. Do tego stopnia, że czasem nie może zasnąć. Dlatego też, jak twierdzi brytyjski „Guardian”, chce wziąć sprawy w swoje ręce:
Jak tak patrzę na scenę polityczną to myślę, że może być tam dla mnie przyszłość. Oni mogą mnie tam potrzebować - powiedział Will w rozmowie ze Scottem Finebergiem na jego podcaście.
Smith póki co nie mówi konkretach i nie zdradza do końca swoich planów. Nie jest jednak pierwszym aktorem, który wybiera taką ścieżkę. Jednym z najbardziej wyrazistych przykładów jest Arnold Schwarzenegger. Austriak z pochodzenia, został gubernatorem Kalifornii w 2003 roku. Wcześniej karierę aktorską zrobił też Ronald Reagan, którego wybrano na prezydenta USA.
Z kolei patrząc na nasze podwórko z pewnością można wspomnieć o Pawle Kukizie czy Liroyu. Obydwaj najpierw zrobili karierę w przemyśle muzycznym, a teraz próbują tego w ławach sejmowych.
Zobaczcie, jak radzi sobie Will Smith jako wokalista:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
