aktualizacja 

Ledwo przeżył spotkanie z niedźwiedziami

13

Todd Orr, mieszkaniec Bozeman w stanie Montana (USA) spacerował po pobliskim lesie, kiedy nagle zaatakowała go grupa niedźwiedzi. Mężczyzna cudem uszedł z życiem i chwilę po całym zajściu nagrał poruszający film, na którym opowiada, w jaki sposób potężne zwierzę minuta po minucie rozrywało jego ciało na kawałki.

Ledwo przeżył spotkanie z niedźwiedziami
(Forum, Caters News Agency)

Niedźwiedzica zauważyła Todda z odległości około 70 metrów. Szybko okazało się, że grizzly penetruje okolicę w towarzystwie młodych. Zwierzęta niemal natychmiast ruszyły biegiem w jego stronę, a kiedy wreszcie go dopadły, mężczyzna przeżył niesamowite męczarnie. Todd nie potrafi określić, ile czasu trwała gehenna, na szczęście wystarczająco krótko, aby mógł wyjść z tego cało.

Życie w krainie niedźwiedzi nie jest najprzyjemniejsze - tymi słowami Todd rozpoczął nagranie. Chyba mam złamane ramię, ale na szczęście nogi, oczy i organy wewnętrzne pozostały sprawne - kontynuował nagranie.

To jednak nie koniec historii. Kilkanaście godzin temu Todd zamieścił na Facebooku bardziej szczegółowy wpis na temat tamtej sytuacji. Jego lektura pokazuje, jak bardzo człowiek jest bezradny w starciu z tak potężnym zwierzęciem.

Kiedy były już na wyciągnięcie ręki, wówczas upadłem twarzą na ziemię. Oplotłem szyję rękoma i czekałem. Jeden z niedźwiedzi usiadł na mnie i gryzł ręce, ramiona i plecak. Siła, z jaką to robił, przypominała mi potężne uderzenia naszpikowanego kolcami młota. Gryzła seriami. Kilkanaście sekund ekstremalnego cierpienia, krótka przerwa i koszmar zaczynał się od początku - napisał pod zamieszczonymi na Facebooku zdjęciami.

Nagranie jest dostępne pod tym linkiem. Uwaga, dla osób o mocnych nerwach.

Jeden ugryzł mnie w ramię tak mocno, że poczułem, jak kruszy mi się kość. Głowa opadła mi bezwładnie na ziemię. Ból był tak silny, że ledwo mogłem oddychać. Wiedziałem tylko, że nie mogę się poruszyć ani wydawać żadnych odgłosów. W tym czasie pozostałe niedźwiedzie obgryzały mi uszy i czubek głowy. Krew lała się gęsto, a ja czułem się, jakby ktoś skalpował mnie żywcem. Nagle, bez żadnego powodu zwierzęta uciekły.

Kiedy niedźwiedzie oddaliły się, Todd, mimo poważnych obrażeń, zdołał wrócić do samochodu. Zakrwawiony, z połamaną ręką przejechał ponad 20 km do najbliższego szpitala Madison Valley Medical Centre w Ennis. Tam przez 8 godzin lekarze dezynfekowali i zaszywali jego liczne rany, usuwając z ciała kawałki rozkruszonych kości. Po incydencie władze miasta wydały ostrzeżenie dla osób wybierających się na wycieczkę do okolicznych lasów. Na swojej stronie internetowej zamieścili także poradnik, co robić, kiedy na drodze stanie niedźwiedź.

Autor: Kamil Królikowski

Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić