"Lodowy chłopiec" stał się słynny na całym świecie. Dlatego wyrzucili go ze szkoły

Zdjęcie, które przekazywali sobie internauci z całego globu, najpierw pomogło małemu Wangowi Fumanowi. Niedługo potem stało się powodem jego kłopotów.

Obraz
Źródło zdjęć: © Weibo

Chiński chłopiec, który zyskał ogromną popularność, stracił miejsce w prywatnej szkole. Dostał się do niej, kiedy dyrektor placówki z mieście Zhaotong (prowincja Junnan) zobaczył fotografię przedstawiającą chłopca z oszronionymi włosami, rzęsami i brwiami. Ktoś "pstryknął" zdjęcie w starej szkole Wanga Fumana, kiedy dotarł do niej po pokonaniu pieszo 4,5 kilometra w temperaturze -9 stopni Celsjusza.

Dyrektor prywatnej szkoły przejął się losem chłopca. Zaproponował rodzicom, by przenieśli go do jego placówki, która mieściła się godzinę jazdy od ich domu. Zakwaterowanie nie było problemem, bo szkoła ma swój internat. Szczęście uśmiechnęło się do Wanga Fumana. Nie na długo jednak - podaje Sky News.

Po tygodniu dyrektor wezwał rodziców i kazał zabierać syna. Wyjaśnił, że to przez nadmierne zainteresowanie mediów "lodowym chłopcem", z którego nie zdawał sobie sprawy. Mówi, że chciał zrobić "coś dobrego", ale nie jest w stanie udzielać po kilka wywiadów dziennie.

Podał jeszcze jeden powód, prawdopodobnie ważniejszy. Otóż mały Chińczyk został uznany przez chińskie władze oświatowe za ucznia wymagającego specjalnej opieki i troski. Stąd kontrole w placówce, w której będzie się uczył, będą dużo częściej. A tego szef prywatnej szkoły zapewne chciałby uniknąć.

Zobacz także: Tak kończą toksyczne zabawki z Chin

Na odchodne rodzina dostała 15 tysięcy juanów (ok. 8 tysięcy złotych). Jednak chłopiec jest niepocieszony. Mówi, że szkoła w Zhaotong bardzo różniła się od tej, do której musi chodzić pieszo prawie pięć kilometrów.

Nauczyciele nauczali lepiej niż ci z mojej podstawówki w Zhuanshanbao. Uczniowie nie rozmawiają na zajęciach, wszyscy koncentrują się na nauce - opowiadał chińskim mediom.

Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.

Wybrane dla Ciebie
"La Monde" o ataku dronów na rezydencję Putina. "Nie do znalezienia"
"La Monde" o ataku dronów na rezydencję Putina. "Nie do znalezienia"
Toruń szykuje się na mroźnego Sylwestra z Polsatem. Jest apel władz
Toruń szykuje się na mroźnego Sylwestra z Polsatem. Jest apel władz
Zrób zamiast strogonowa. Smak jest obłędny
Zrób zamiast strogonowa. Smak jest obłędny
Mają HIV i gruźlicę. Rosja wysyła ich na wojnę
Mają HIV i gruźlicę. Rosja wysyła ich na wojnę
Krzyżówka o kryptowalutach. Sprawdź, ile wiesz
Krzyżówka o kryptowalutach. Sprawdź, ile wiesz
Zima nie odpuści w Polsce. Mróz, śnieg i odwilże
Zima nie odpuści w Polsce. Mróz, śnieg i odwilże
Sześć wstrząsów na godzinę. Turcja podsumowuje rok
Sześć wstrząsów na godzinę. Turcja podsumowuje rok
Banalna krzyżówka z wiedzy ogólnej. Każdy powinien mieć 100 procent
Banalna krzyżówka z wiedzy ogólnej. Każdy powinien mieć 100 procent
Aż spojrzał w kamerę. Spójrzcie na jego zdjęcie
Aż spojrzał w kamerę. Spójrzcie na jego zdjęcie
Chiny odwołują sylwestra. Wskazują na "siłę wyższą" i bezpieczeństwo
Chiny odwołują sylwestra. Wskazują na "siłę wyższą" i bezpieczeństwo
Nowy Rok 2026 startuje na Kiribati. Ostatnie będą wyspy Bakera i Howlanda
Nowy Rok 2026 startuje na Kiribati. Ostatnie będą wyspy Bakera i Howlanda
Wydał 12,50 zł. Gracz z Polski dostanie zawrotny przelew
Wydał 12,50 zł. Gracz z Polski dostanie zawrotny przelew