W czasie incydentu w mieszkaniu na Bronxie była matka dziewczynki oraz trójka jej rodzeństwa. Dziecko zmarło na miejscu. Żadne z pozostałych dzieci nie zostało ranne, ale zarówno 10-latek oraz dwie dziewczynki w wieku ośmiu i trzech lat zostały zabrane do szpitala. Matka została natomiast przewieziona na obserwację psychiatryczną.
Policjanci pojawili się na miejscu po tym jak dostali wezwanie, że matka wystawiła dziecko za okno.
Według zeznań świadków, trzymane przez Tenishę Fearon dziecko przez jakiś czas zwisało bezwładnie nad ziemią na wysokości szóstego piętra. „Wyrzucę ją. Wszyscy zginiemy!”, krzyczała 27-latka histerycznie. Obecni na miejscu sąsiedzi prosili ją, aby tego nie robiła.
Sąsiadka, która zadzwoniła na policję, słyszała jak dziecko uderzyło o ziemię kiedy rozmawiała przez telefon. Inny sąsiad słyszał okrzyki i zamieszanie na korytarzu, ale bał się wyjść na zewnątrz. Kiedy w końcu się odważył i wdrapał się na dach budynku, w oknie z którego wypadł niemowlak czekał go niecodzienny widok.
Wszyscy byli nago, ona i trójka dzieci. Leżeli i myślałem, że wszyscy nie żyją. Ale nagle ona zerwała się na równe nogi i zaczęła uderzać w okno – powiedział stacji Fox News Gregorio Lopez.
W ostatnim czasie Nowym Jorkiem wstrząsnęła seria podobnych zdarzeń. Na jednym z osiedli w University Heights znaleziono martwego owiniętego pępowiną noworodka, wyrzuconego po porodzie z siódmego piętra przez matkę. Aresztowano też kobietę w Queens, która winna była zamordowania swojego mającego zaledwie miesiąc syna. Twierdziła, że wyrzucając go z okna „uśmierzała tylko jego ból”, bo opętał go zły duch.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
