"Mayday. Mayday". Za ten żart zapłaci pół miliona dolarów

3

W ciągu ostatnich dwóch lat amerykańska straż przybrzeżna w okolicach wybrzeża stanu Maryland odnotowała 28 fałszywych telefonów z wezwaniem o pomoc. Okazało się, że za wszystkie odpowiedzialny był ten sam żartowniś.

"Mayday. Mayday". Za ten żart zapłaci pół miliona dolarów
(Wikimedia Commons - Uznanie Autorstwa CC BY, U.S. Navy photo)

Straż przybrzeżna obliczyła kwotę, którą wydała, reagując na te "alarmy". Wszystkie akcje kosztowały ją 500 tysięcy dolarów. Wykonywanie fałszywych telefonów z prośbą o pomoc jest przestępstwem, za które grozi do sześciu lat pozbawienia wolności, a także wysokie grzywny.

Każda z tych akcji mogła kosztować życie osobę, która naprawdę wtedy potrzebowała pomocy - powiedziała WJZ TV komandor porucznik Sara Wallace.

We wszystkich przypadkach można usłyszeć ten sam męski głos. Wezwania nadawane były od czerwca 2014. Mężczyzna używał radiostacji, którą ustawiał na kanał ratunkowy. Ostatnia odebrana prośba o pomoc pochodzi z 21 lipca.

Tonę, tonę, powtarzam, tonę, ratunku - brzmiało typowe dla oszusta zgłoszenie.

Sprawca nie został jeszcze ujęty, ale trwa intensywne śledztwo. Udało się ustalić, że nadawał ze stolicy stanu Maryland, Annapolis. Zawężono już obszar poszukiwań do kilku kilometrów kwadratowych.

Autor: Tomasz Wiślicki

Teraz serce internetu w jednej aplikacji. Bądź na bieżąco i pobierz w Google Play albo App Store.

Zobacz także:
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić