Krytyce poddano sposób głosowania. "Komsomolskaja Prawda" napisała, że internauci ogłosili zwycięzcą Rosjanina, z kolei "Izwiestia" doniosła, iż widzowie z Ukrainy przyznali maksymalną liczbę głosów rosyjskiemu kandydatowi. Sam zainteresowany odniósł się po konkursie do postawy niektórych jurorów. Łazariew powiedział, że był bojkotowany, a za przykład podał sędziów z Serbii, którzy przyznali mu zaledwie jeden punkt, a Ukraińce dali aż 12.
Jamala nie ukrywa, że jej piosenka miała zwrócić uwagę widzów na problem współczesnej Ukrainy. W wywiadzie dla szwedzkich mediów podkreśliła, że utwór "1944" skojarzy się słuchaczom z bieżącą sytuacją jej rodzinnego Krymu, który w 2014 został przejęty siłą przez wojska rosyjskie. Utwór nawiązuje do deportacji Tatarów z Krymu w czasach stalinowskiego terroru.
Pokój i miłość dla wszystkich! - takim okrzykiem Jamala zwróciła się do publiczności po otrzymaniu na scenie statuetki diamentowego mikrofonu.
Jamala wygrała tegoroczną edycję Eurowizji sumą 534 punktów. Drugie miejsce zajęła piosenkarka z Australii Dami In z wynikiem 511 punktów, zaś trzeci na podium Rosjanin Siergiej Łazariew dostał 491 punktów. Reprezentant Polski Michał Szpak zajął 8 lokatę.
Autor: Kamil Królikowski
Teraz serce internetu w jednej aplikacji. Bądź na bieżąco i pobierz w Google Play albo App Store.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.