W budynku było bardzo ciemno. Zapalili więc latarki w telefonach i rozpoczęli spacer po zdewastowanych zakamarkach pustostanu. Kiedy zeszli do piwnicy, ich oczom ukazały się stare bojlery, na których widać było ślady świeżej krwi. Później przestraszeni chłopcy opowiedzieli swoją historię lokalnemu portalowi Koeln.de, gdzie dali upust temu, co czują wspominając moment makabrycznego odkrycia.
To było piekielnie głupie, aby schodzić do tamtej piwnicy, nie mówiąc wcześniej nikomu, dokąd się wybieramy. Może z jedna osoba z moich znajomych wiedziała o naszych planach. Najgorsze jest to, że jeśli cokolwiek by się nam stało, to komukolwiek byłoby bardzo trudno nas odnaleźć - powiedział Simon.
Opuszczony dom ma bardzo ponurą historię. W czasie II wojny światowej na przymusowe roboty sprowadzono do posiadłości 19-letniego Polaka Edwarda M. Mężczyzna był skrycie zakochany w młodziutkiej córce właściciela, jednak w okazaniu uczucia przeszkadzał mu co najmniej jeden ważny czynnik. Niedoszły teść był oficerem gestapo, który, ujmując rzecz kolokwialnie, "trzymał chłopaka krótko" i nie pozwalał mu się z nikim spoufalać. Do dziś przetrwała legenda, że to jego duch krąży po ruinach domu i mści się za niespełnione uczucie sprzed lat.
Dalszy los rezydencji wcale nie jest bardziej kolorowy. Po wojnie do domu wprowadził się były sędzia III Rzeszy Gerhard van K. Mężczyzna popełnił samobójstwo w sylwestra 1962 roku. Po tej wstrząsającej śmierci dom obrósł w kolejną legendę. W 2000 roku zmarła w nim kolejna osoba. Była to kobieta, której ciało odnaleziono na pierwszym piętrze dopiero w... 2007 roku.
Nie wiadomo, skąd wzięła się krew na tamtym bojlerze. Złowroga historia domu pobudza wyobraźnię internautów. Jedni piszą, że czerwona maź była po prostu sztuczną krwią. Inni zaznaczają, że pochodziła ze zbrodni, która wydarzyła się niedługo przed wizytą chłopców w Haus Fühlingen. W popłochu uciekli jednak z nawiedzonego miejsca, a sprawa ostatecznie nie trafiła na policję.
Autor: Kamil Królikowski
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.