Musiał zdradzić sekret "Gry o tron" policjantowi. Jeszcze przed premierą
Kit Harington pojawił się w programie "The Tonight Show" prowadzonym przez Jimmiego Fallona. Gwiazdor serialu "Gra o tron" zdradził, że do momentu emisji drugiego odcinka szóstego sezonu, oprócz ludzi zaangażowanych w produkcje kultowej serii HBO tylko jego mama, tata i... pewien policjant wiedzieli, co stanie się z postacią Jona Snowa.
Wszystko wydarzyło się przed premierą szóstego sezonu. Harington spieszył się na spotkanie z rodzicami, kiedy nagle na jego drodze stanął policjant z drogówki. Chwilę później aktor dowiedział się, że znacząco przekroczył dopuszczalną prędkość...
Funkcjonariusz był sprytny. Natychmiast zorientował się, kim jest kierowca. Z kamienną twarzą oznajmił, że w tej sytuacji widzi dwa wyjścia. Pierwsze, w którym obaj jadą na komisariat, co nie spodobało się aktorowi oraz drugie... Wybierając tę opcję Harington musiał zdradzić, czy serialowy Jon Snow będzie żył w kolejnym sezonie.
Harington wybuchnął śmiechem, jednak policjant do końca zachował kamienną twarz. W końcu aktor wyznał, co takiego stanie się z jego postacią. W ten sposób wykpił się od mandatu. Na do widzenia usłyszał: "Szerokiej drogi, Lordzie Dowódco".