Dr Wladysław Rogozow przyznaje, że zwrócił uwagę koleżance. Anestezjolog zrobił to, kiedy zorientował się, że ta zamierza operować, mając na głowie islamskie nakrycie głowy, co jest wbrew szpitalnym przepisom. Muzułmanka odmówiła zdjęcia hidżabu i po prostu wyszła z sali operacyjnej. To zmusiło zarząd szpitala Royal Hallamshire do natychmiastowego znalezienia zastępstwa.
Muzułmanka oskarżyła urodzonego w Czechach Rogozowa o rasizm. Jednak
według szpitalnych przepisów, używanie religijnych nakryć głowy jest "wykluczone w miejscach takich jak sala operacyjna, ponieważ może przez to dojść do zakażenia i zagrożenia życia pacjenta." Dodatkowo Rogozow zeznał, że na jej hidżabie znajdowały się niesprane plamy krwi z poprzedniego zabiegu.
Anestezjolog opisał sprawę na swoim blogu. Przytaczał również inne przypadki naruszeń przepisów. Wspomniał m.in. o koreańskim lekarzu, który miał problemy z komunikacją z zespołem oraz muzułmanach, którzy w czasie długiego zabiegu robili przerwy na modlitwy. Otwarcie przyznaje, że wielu jego kolegów ma podobne przemyślenia, ale boi się zabrać głos.
Jeśli lekarze w rozwiniętym kraju obawiają się wytknąć poważnych naruszeń bezpieczeństwa pacjenta tylko dlatego, żeby nie być oskarżonym o rasizm, to wtedy mamy do czynienia z multikulturalnym absurdem - napisał w internecie cytowany przez "Daily Mail" lekarz.
Po wpisie na blogu władze szpitala zawiesiły Rogozowa. Twierdzą jednak, że głównym powodem nie jest to, co zrobił, ale to, w jaki sposób to uczynił. "Nie podobał nam się ton, którego użył" - ogłosił w oficjalnym oświadczeniu przedstawiciel szpitala w Sheffield.
Nie przegap:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.