Zbigniew Maj pełnił funkcję komendanta głównego policji przez zaledwie dwa miesiące. Na konferencji prasowej szef policji przyznał, że powodem rezygnacji ze stanowiska była prowokacja przygotowana przez byłych szefów z Biura Spraw Wewnętrznych.
Oddaję się do dyspozycji ministra, bo nie chcę być obciążeniem dla policji. Chcę, żeby mundur pozostał nieskalany - powiedział na konferencji Zbigniew Maj.
Informację o rezygnacji szefa policji potwierdził resort spraw wewnętrznych i administracji. Mariusz Błaszczak, szef MSWiA, zarekomenduje premier Beacie Szydło, żeby przyjęła rezygnację komendanta.
Zdaniem dziennikarzy RMF FM, powodem dymisji mogła być sprawa sprzed kilkunastu lat. Inspektor Maj pracując w Centralnym Biurze Śledczym został pomówiony o przyjęcie łapówki. Sprawa została wyjaśniona, ale teraz BSW postanowiła do niej wrócić. Zdaniem dziennikarzy RMF FM, znaleziono nowe informacje i przekazano je do prokuratury, która prowadzi tajne śledztwo w tej sprawie.
Dziennikarze Radia Zet jako kolejny powód odejścia komendanta wskazują śledztwo prokuratury w Łodzi. Dotyczy ono nieprawidłowości w urzędzie miejskim w Kaliszu. Zbigniew Maj miał być pomówiony w tej sprawie przez czynnego oficera CBA, byłego szwagra, z którym teraz jest w konflikcie.
Nigdy nie byłem przesłuchiwany w tej sprawie. Nie wiem jaki status miałbym mieć w tych czynnościach. Dowiedziałem się o tym postępowaniu od dziennikarzy - powiedział Maj na konferencji.
*Inspektor Zbigniew Maj zastąpił w połowie grudnia zeszłego roku Krzysztofa Gajewskiego. *Nowy szef policji wstąpił do służb mundurowych w 1996 roku, a swoją karierę rozpoczął w wydziale narkotykowym w Kaliszu.
Sukcesy policjanta sprawiły, że wkrótce potem przeniósł się do Centralnego Biura Śledczego. Tam kontynuował swoją dobrą passę. Przed objęciem aktualnego stanowiska, pracował przez 2 lata jako zastępca komendanta wojewódzkiego w Gdańsku.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.