Fala przemocy rozlała się po korytarzach czterech centrów handlowych. Policja zmuszona była użyć gumowych kul do uspokojenia sytuacji. Przypadkowi klienci zmuszeni byli uciekać przed krzyczącym tłumem w strojach najbardziej skrajnej partii opozycyjnej. Zniszczony został m.in. flagowy sklep H&M w RPA, w Sandton, na przedmieściach Johannesburga.
Dobrze zorganizowana akcja ruszyła tuż po otwarciu sklepów w sobotni poranek. Do sieci trafiły nagrania i zdjęcia pokazujące ludzi w czerwonych ubraniach Economic Freedom Fighters ściągających ubrania z wieszaków czy przewracających manekiny - donosi "Daily Mail".
Rzecznik EFF pochwalił działania zwolenników swojej partii. Wytłumaczył, że to jest cena, którą szwedzka sieć handlowa "płaci za swój rasizm". H&M posiada sklepy w RPA od 2 lat. Niemal od początku stała się obiektem krytyki za brak używania czarnoskórych modeli i modelek.
Sieć sklepów wycofała reklamę z brytyjskich i amerykańskich sklepów internetowych. Zielona bluza została też wycofana ze sprzedaży. Ze strony dyrekcji firmy padły słowa przeprosin "dla każdego, kto poczuł się dotknięty". Niemniej zrzut ekranowy z kontrowersyjnym zestawieniem hasła i czarnoskórego dziecka krąży nadal po sieci.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.